21.3.18

EYESHADOW BASE MARKI CASHMERE

Chociaż przez długi czas nie byłam zwolenniczką nakładania bazy pod cienie, to jednak z upływem czasu zmieniłam zdanie. Nie jestem też osobą, która narzeka, na to, że cienie nałożone na powiekę bez wcześniejszego nałożenia bazy szybko się ścierają. W moim przypadku zazwyczaj za bazę służy mi korektor. Jednak cienie z paletki MUA Undress Me Too znikają z moich powiek bardzo szybko i choć może wydawać się to śmieszne, to właśnie za sprawą cieni z tej paletki przekonałam się do używania bazy po cienie. Po użyciu bazy cienie trzymają się zdecydowanie dłużej i co najważniejsze pigment cieni jest wydobyty, a nie gubi się gdzieś na powiece podczas aplikacji cieni. Przez długi czas używałam bazy All Day Ideal Stay 24h 8w1 z Eveline, ale nadszedł w końcu czas na wypróbowanie innej bazy - marki Cashmere.

Baza znajduje się w słoiczku o pojemności 7g. Dość spore opakowanie tego produktu wystarczy na pewno na bardzo długo. Choć po przeczytaniu opinii na internecie obawiam się, że producent przesadził z gramaturą tej bazy. Wiele osób, które używały tej bazy twierdzi, że po dłuższym czasie zasycha ona. Ja swój egzemplarz bazy posiadam od dwóch miesięcy i póki co sprawdza się bez żadnych zarzutów. Przekonam się po kolejnych kilku miesiącach jak z jej trwałością. Plusem tego opakowania dla mnie jest to, że jest ono dość płaskie, więc nie zajmuje ono zbyt dużo miejsca w półce gdzie trzymam kosmetyki czy też w kufrze, który zabieram ze sobą gdy kogoś maluję.


Konsystencja bazy jest bardzo kremowa, co sprawia, że staje się momentami zbyt tępa. Źle się ją aplikuje płaskim pędzelkiem, nawet syntetycznym, dlatego lepiej jest nakładać ją na powieki opuszkami palców. Po kilku jej użyciach zauważyłam, że lepiej jest nabrać ją na opuszek palca i delikatnie pocierać nim o grzbiet dłoni, a dopiero później nakładać ją na powiekę. Dzięki rozgrzaniu bazy zmienia ona swoją oporną konsystencję i o wiele łatwiej i przede wszystkim równomiernie przylepia się do powieki, nie pozostawiając dziur. 
Baza posiada delikatne drobinki, które rozświetlają powieki, jednak po nałożeniu cieni drobinki, jak za dotknięciem magicznej różdżki znikają z powiek. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć jak wygląda cień po nałożeniu na skórę (lewa strona dłoni) oraz po nałożeniu go na bazę marki Cashmere (prawa strona dłoni). Pigment cienia został pięknie wydobyty, a drobinki, które znajdują się w bazie nie sprawiły, że cień stał się błyszczący czy też połyskujący. Cienie bardzo dobrze "przyklejają się" do skóry i utrzymują je na powiekach przez bardzo długi czas. 


Trzeba uważać, by nie nałożyć za dużo bazy, ponieważ wtedy niestety zaczyna się ona rolować na powiece.Trzeba ją nakładać z myślą - lepiej mniej niż więcej. Chodzi mi o to, że lepiej nałożyć mniej produktu i później go ewentualnie dołożyć, niżeli za dużo i potem kombinować jak ściągnąć go, by  jeszcze bardziej nie zepsuć tego, co już mamy na powiekach.
Baza jest w odcieniu bardzo jasnego beżu, dlatego stapia się z kolorem skóry. Jeżeli szukacie bazy, która zakryje jakieś naczynka na powiekach, to nie jest to produkt, z którego będziecie zadowoleni. W przypadku jeśli chcecie zakryć skórę powiek w pełni, polecam użyć po prostu korektora i później nałożyć ewentualnie bazę pod cienie.
Baza nie kosztuje dużo, bo za jej opakowanie zapłacimy ok.22,00 zł. Myślę, że za taką cenę wartą ją wypróbować, tym bardziej jeśli tak jak ja jesteście miłośniczkami makijaży. Ja, co prawda swój egzemplarz dostałam w paczce z U.R.O.K, ale jestem zadowolona z posiadania tej bazy.
Oczywiście w komentarzach z chęcią przeczytam o tym, czy miałyście tą bazę i jakie bazy pod cienie polecacie.


POST NIE JEST SPONSOROWANY.

10 komentarzy

  1. U mnie baza pod cienie to niestety podstawa. Moje powieki są tłuste i bardzo szybko wszystko się psuje a nawet rozmazuje. Przez lata używałam bazę Hean i byłam z niej bardzo zadowolona, bo zawsze opakowanie denkowałam do samego końca i właściwie nic się z nią nie działo na oczach, nie tworzyła dziur ani nie mazała się. Potem wypróbowałam Kobo i to był dramat, następnie zamówiłam Art Deco, która niestety przyszła do mnie stara jak nie wiem, więc ciężko mi oceniać, czy nieprzeterminowana byłaby lepsza, a teraz mam ideał - bazę w tubce od Inglota. Jeśli nie masz problematycznych powiek, a jedynie zależy Ci na podbiciu i utrzymaniu kolorów cieni, polecam tę z Hean, zużyłam kilka opakowań zanim Hean stał się modny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam artdeco na zajęciach w szkole makijażu i sprawdza się dosyć fajnie. Choc mamy też tam stary egzemplarz tej bazy i faktycznie, to jest dramat. Już lepiej nic nie używać, niżeli ten egzemplarz dotknięty śladem czasu.
      Wypróbuje obu baz, tą z Inglota i Hean. Dzięki wielkie za polecenie! :)

      Usuń
  2. Ja używam bazy Urban Decay i pomyśleć, że kiedyś taki kosmsetyk mógł dla mnie nie istnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta baza ma same dobre opinie na internecie, więc nie dziwie się, że jesteś z niej zadowolona

      Usuń
  3. Koleżanka miała tę bazę. Kiedyś pożyczałam ją od niej, ale u mnie się nie sprawdziła. Jak na razie zadowolona jestem jedynie z mieszanki Eyeshadow Keeper z Inglota i Color Tattoo z Maybelline ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Color Tattoo z Maybelline jest już kultowym kosmetykiem, jako baza pod cienie ;)

      Usuń
  4. Ja nie stosuję bazy pod cienie, ogólnie makijaż oka ograniczam do tuszu do rzęs i to by było na tyle :)
    zapraszam na mój najnowszy wpis, obserwuję i będzie mi miło jeżeli i Ty częściej będziesz zaglądała na moją stronę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei lubię bawić się cieniami do powiek. Raz spróbowałam i się uzależniłam od używania cieni :)
      Na pewno będe odwiedzać Twój blog ;)

      Usuń
  5. U mnie mało która baza się sprawdza niestety, bo mam tłuste powieki :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno baza pod cienie z Narsa jest fajna jeśli ma się tłuste powieki ;)

    OdpowiedzUsuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...