29.6.16

KREMY SYLVECO


Poszukiwania idealnych kremów dla mojej cery uznaję za zakończone! Mam cerę mieszaną (ze skłonnością do przesuszeń na czole i policzkach). A właściwie powinnam napisać, że miałam te przesuszenia, bo zniknęły. Ale do rzeczy.
Do zakupu kremów firmy Sylveco skłoniło mnie badanie mojej skóry, któremu poddałam się w drogerii. Do mojej cery został mi dobrany lekki krem nagietkowy do twarzy, natomiast pod oczy łagodzący krem . Ja jestem tymi produktami zachwycona, ale z racji tego, że kremy są tworzone z ziół  nie każdemu mogą one przypaść do gustu.


1. Lekki krem nagietkowy - muszę przyznać, że miałam na początku problem by przekonać się do niego. Lecz po nałożeniu kremu na twarz szybko zmieniłam zdanie i teraz nie widzę bez niego mojej codziennej pielęgnacji. Za krem zapłaciłam 35 zł, a jego pojemność wynosi 50 ml. Ma on chronić skórę podrażnioną, wygładzić i zmiękczyć oraz przyspieszyć regenerację. Natomiast w swoim składzie posiada takie zioła jak: nagietek lekarski, mydlnica lekarska oraz brzoza biała. Przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji i co ważne jest hypoalergiczny. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu. Więc równie dobrze, ten kosmetyk może posłużyć jako samodzielny kosmetyk do całej twarzy. Tak jak Sylveco zapewnia sprawdza się pod makijaż. Krem rozprowadza się bez problemów, szybko się wchłania. Nawilżenie na mojej twarzy utrzymuje się cały dzień. Ważne jest również to, że nie zapycha mojej skóry. Co do wydajności, ja na całą twarz i szyję potrzebuję półtorej pompki tego produktu, dlatego sądzę, że wystarczy mi na ok.2 miesiące.



2. Łagodzący krem pod oczy - również kosztował 35 zł, natomiast jego pojemność wynosi 30 ml. Więc jest mniejsza od kremu nagietkowego, ale większa od standardowych pojemności kremów pod oczy. Ten produkt w swoim składzie ma: chaber bławatka, świetlik łąkowy i brzozę białą. A jego zadaniem jest: chronić delikatną skórę, zmniejszać cienie, poprawiać elastyczność. Można go również stosować na noc jako maseczkę, ale wtedy trzeba użyć większej ilości produktu. Co ważne nie podrażnia mi okolic oczu i nie uczula mnie. Tak jak i krem nagietkowy nadaje się pod makijaż, szybko się wchłania, utrzymuje nawilżenie cały dzień i jest hypoalergiczny. Na okolicę oczu potrzebuje jedynie pół pompki tego kremu ( aplikuję go na powieki i dolną okolicę oczu ). Jego zapach jest mniej intensywny od kremu nagietkowego, a konsystencja jest lekka, więc nie obciąża mi skóry. 



Oba kremy posiadają pompkę, więc ich aplikacja jest bardzo higieniczna. Krem nagietkowy jest bardziej płynny w swojej konsystencji od kremu pod oczy, ale nie spływa przy aplikacji. 




SKŁADNIKI AKTYWNE W KREMIE NAGIETKOWYM:

  • ekstrakt z nagietka lekarskiego
  • ekstrakt z kory brzozy (betulina)
  • ekstrakt z mydlnicy lekarskiej
  • olej z pestek wingron
  • olej sojowy
  • masło Shea (karite)
  • olej arganowy
  • witamina E
  • ekstrakt z aloesu
  • olej jojoba
  • alantoina



SKŁADNIKI AKTYWNE W KREMIE POD OCZY: 


  • ekstrakt z chabru bławatka
  • ekstrakt ze świetlika łąkowego
  • ekstrakt z kory brzozy (betulina)
  • masło Shea (karite)
  • olej arganowy
  • skwalan
  • olej sojowy
  • olej z pestek winogron
  • witamina E


POST NIE JEST SPONSOROWANY. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...