NAWILŻENIE ZA POMOCĄ TONIKU?

Toniku do twarzy używam od dawna. Tego typu produkty miałam z różnych firm, jedne mnie podrażniały, drugie tonizowały tak mocno, że aż lekko wysuszały moją cerę, a inne zaś tylko tonizowały. Teraz możecie zadawać sobie pytanie "A czego jeszcze oczekiwałaś od toniku?" A no oczekiwałam lekkiego nawilżenia i niwelowania ewentualnych podrażnień. Zdaje sobie sprawę z tego, że głównym zadaniem toniku jest przygotowanie skóry twarzy do "przyjęcia" innych kosmetyków. Jednak ja, a właściwie moja cera postawiła tonikowi poprzeczkę wyżej, niż robią to cery u innych osób. W lutym w pudełku U.R.O.K znalazł się nawilżający tonik marki Mincer Pharma. Od tamtej pory używam go codziennie i dziś chcę Wam o nim opowiedzieć. 

Na pierwszym zdjęciu możecie zobaczyć, że zużyłam połowę produktu firmy Mincer Pharma, więc śmiało mogę stwierdzić, że tonik jest bardzo wydajny.

Kolejnym jego plusem jest to, że jest on zamknięty w ciemnoniebieskiej butelce, co ogranicza dostęp światła do produktu. 

Jednak to za co najbardziej polubiłam ten tonik, to to, że jest on bardzo delikatny dla mojej cery, ale jednocześnie bardzo dobrze nawilża ją i radzi sobie z łagodzeniem zaczerwienień. Skóra na mojej twarzy zostaje świetnie z tonizowana i nawilżona. Po użyciu tego produktu na mojej cerze nie pozostaje żadna tłusta warstwa oraz nie występują żadne podrażnienia ani zaczerwienia. Efekt, jaki uzyskuję po przetarciu skóry tym tonikiem to oczyszczona, gładka i bardzo przyjemna skóra w dotyku. 

Wystarczy mi jeden wacik nasączony tym tonikiem do przetarcia całej twarzy i szyi. 

Na koniec muszę też wspomnieć o tym, że nawilżający tonik marki Mincer Pharma ma bardzo przyjemny, delikatny zapach. 

Za produkt o pojemności 250 ml, zapłacimy ok. 13 zł.

Moja cera jest mieszana, choć ma tendencje do przesuszania się, dlatego ten tonik polecam zarówno osobom ze skórą mieszaną, jak i suchą. 

POST NIE JEST SPONSOROWANY.