20.11.19

LISTOPADOWE ZAKUPY,CZYLI MOI ULUBIEŃCY I NOWOŚCI

W dzisiejszym poście pokażę Wam kosmetyki, które zakupiłam w ostatnim czasie w drogerii internetowej wizaz24pl. Część z nich używam już od pewnego czasu i mogę Wam już je polecić, a część będę dopiero testować i dam Wam znać jak się sprawdziły. Jeśli jesteście ciekawi co takiego kupiłam i co polecam, to zapraszam do dalszej części postu. :)



Zaczniemy od kosmetyków, które kupiłam już po raz kolejny i mogę Wam je polecić, później pokaże Wam produkty, które zakupiłam po raz pierwszy.


Tonik nawilżający marki ECOLAB dedykowany jest do skóry suchej i wrażliwej. Ja zaczęłam go używać w lutym tego roku, kiedy zauważyłam suche skórki na mojej skórze i matowość. Wtedy też postanowiłam wymienić kosmetyki pielęgnacyjne i zacząć (w końcu!) patrzeć na składy kosmetyków. No właśnie, jego skład jest bardzo przyjemny dla skóry tak jak i jego cena, bo 200 ml  kosztuje 8,55 zł. Po jego użyciu na skórze czuje nawilżenie i odświeżenie. Zapach tego toniku jest delikatny, a na jego plus jest też jego wydajność. W jego składzie znajdziecie m.in.wodę morską, ekstrakt z różeńca górskiego i dzikiej róży oraz kwas hialuronowy. Mnie jedno opakowanie przy codziennym używaniu rano i wieczorem wystarcza na ok. 1,5 miesiąca.


W lutym zaczęłam także używać hydrolatu w postaci wody różanej. Najpierw zaczęłam używać wody różanej marki Make Me Bio, ale za 100 ml zapłaciłam ponad 16,00 zł i tutaj wyszła moja Grażynowa natura. Zaczęłam szukać tańszej wody różanej i znalazłam tą z firmy KTC. 190 ml tej wody różanej kosztuje 5,05 zł. Skład ma taki sam jak ta od marki Make Me Bio, czyli w składzie jest tylko woda i róża Damasceńska. Wody różanej możecie używać jako tonik do twarzy lub hydrolat do maseczek. Przelewam ją sobie po prostu do pustego opakowania po wodzie różanej od Make Me Bio i po przetarciu twarzy tonikiem spryskuję całą twarz tą wodą. Dodatkowy kosmetyk pielęgnacyjny, który nawilża i odświeża moją cerę. 


Czas na gagatka, którego najtrudniej było mi sfotografować przez jego opakowanie, ale w końcu znalazłam na niego sposób i tak o to został sfotografowany na leżąco. No, ale do rzeczy. Kolejnym kosmetykiem, którego używam już od kilku miesięcy i kupiłam jego kolejne opakowanie jest tonik z kwasami AHA marki ECOLAB. W lutym, kiedy borykałam się z suchością skóry, to na moim czole jednocześnie pojawiła się kaszka. Niestety na całym czole i niestety nie umiałam znaleźć żadnych sposobów, aby się jej pozbyć, ale w końcu znalazłam. Kupiłam właśnie ten tonik i zaczęłam go używać codziennie na moim czole. Nie przesadzę ani trochę, jeśli napiszę, że po dwóch tygodniach zauważyłam, że w większości zaczęła ona znikać, ale była to także zasługa kolejnego kosmetyku, który za chwilę Wam pokażę. Kompleks kwasów zawartych w tym toniku aktywnie oczyszcza skórę i wyrównuje jej koloryt. Jeśli zastanawiacie się, dlaczego go kupuje, skoro nie borykam się już z tą kaszką na czole, to spieszę z odpowiedzią. Wciąż mam kobiece dni, a co za tym idzie, raz w miesiącu różni nieprzyjaciele wyskakują na mojej twarzy. Ten tonik pozwala mi z nimi walczyć, ponieważ jak tylko zauważę, że gdzieś na twarzy zaczyna, robić mi się pryszcz, to nasączony wacik przyciskam do tego miejsca i następnego dnia nie ma śladu po niechcianym "Stefanie". A jeśli zdarzy mi się już wycisnąć jakiegoś "Stefanka", to tonik świetnie rozjaśnia mi bliznę po "Stefanku" i wyrównuje koloryt mojej twarzy. Ot cała tajemnica, dlaczego wciąż go kupuję. I jeszcze jedna ważna rzecz, za tonik zapłaciłam 9,37 zł. 


Kolejnym kosmetykiem, który pomógł mi zwalczyć kaszkę na czole i suche skórki na reszcie twarzy jest ryżowy peeling do twarzy marki BANIA AGAFII. Ten produkt poleciła mi moja przyjaciółka, która dała mi go na wypróbowanie na mojej twarzy. Już po pierwszym użyciu tego peelingu zauważyłam poprawę w wyglądzie mojej skóry i totalnie przepadłam. Kupiłam go pierwszy raz w marcu i kupuję go do tej pory. Używam go raz w tygodniu. Świetnie oczyszcza skórę na mojej twarzy, jednocześnie ją nawilża. W konsystencji i w wyglądzie po odkręceniu opakowania przypomina grysik i przy pierwszym użyciu miałam w głowie "Co to jest?!", ale gdy tylko go zmyłam, już wiedziałam co, to jest, mój ulubieniec! W jego składzie znajduje się ryżowy puder, mleczko syberyjskiego lnu oraz organiczny olej irysa. Peeling przez producenta polecany jest dla każdego rodzaju cery, więc próbujcie go śmiało. Ja również Wam go polecam. Peeling kupiłam za 14,60 zł, a jego pojemność to 100 ml. Jedno opakowanie wystarcza mi na ok. 4 miesiące. 


Następnym kosmetykiem, który kupiłam po raz kolejny jest drożdżowa maska do włosów marki Receptury Babuszki Agafii. Maska ma dość specyficzny zapach, który nie każdemu może odpowiadać, ale za to, jak nawilża włosy na pewno każdy z Was ją polubi. Oprócz drożdży piwnych w masce znajdują się: olej z kiełków pszenicy, sok z brzozy, olej z nasion białej porzeczki, olej z orzeszków cedrowych, olej z owoców dzikiej róży. W zapachu wybijają się drożdże, które nie mają najprzyjemniejszego zapachu. Do zapachu się przyzwyczaiłam, a kupuje ją cały czas, dlatego że, nałożona na włosy dosłownie tylko na 1 minutę nawilża je tak mocno, że do następnego umycia końcówki moich włosów są gładkie. Maska jest w pojemności 300 ml i zapłaciłam za nią 6,85 zł, więc sami odpowiedzcie sobie na pytanie, czy warto ją wypróbować. W internecie bardzo dużo osób ją chwali i dla wielu osób stała się kosmetycznym hitem. 

Czas na produkty, które kupiłam pierwszy raz. 


Pierwszą nowością kosmetyczną jest dla mnie nawilżająca maska do włosów marki ECOLAB. Gdy mam wolny dzień i mogę pozwolić sobie na siedzenie w domu, to wtedy robię sobie SPA dla włosów, twarzy i ciała. Na takie właśnie dni zakupiłam tę maskę, żeby nałożyć ją sobie na całe włosy wraz z maską wspomnianą wyżej. Maska ma w swoim składzie olej arganowy, olej z pestek brzoskwini, olej z sezamu, olej ze słodkich migdałów, mleczko pszczele oraz organiczny ekstrakt z imbiru. Jestem bardzo ciekawa, jak będzie działać na moje włosy. Mam nadzieję, że nie będzie ich obciążać. Za 250 ml maski zapłaciłam 20,00 zł. Za jakiś czas dam Wam znać jak sprawdza się na moich cienkich włosach.


Kolejną nowością jest aktywne serum do włosów wzrost i zagęszczenie firmy ECOLAB. To serum poleciła mi koleżanka z pracy. U niej sprawdził się jako kosmetyk,  który zahamował łupież. Po jego użyciu zauważyła także wysyp baby hair, więc ja jako osoba szukająca sposobu na zagęszczenie włosów skusiłam się na niego. Producent zaleca, aby przez 2 miesiące stosować serum 2 razy w tygodniu, a później dla podtrzymania rezultatu 1-2 razy w miesiącu. Ja użyłam go na razie dwa razy i nie zauważyłam, aby przetłuszczał skórę mojej głowy. Za 30 ml produktu zapłaciłam 17,47 zł. Na zdjęciu jest produkt, już po dwóch użyciach. Użyłam dwie pełne pipety, więc myślę, że produkt będzie wydajny. Serum jest w szklanej buteleczce, co sprawia, że wygląda elegancko. Jednak szklane opakowanie może być kłopotliwe pod prysznicem. Mnie ostatnio prawie wypadło z rąk, ale udało mi się je złapać w ostatnim momencie. Po dłuższych testach również dam Wam tutaj znać, czy serum sprawdziło się u mnie.


Ostatnim produktem jest odbudowujący szampon do włosów marki NATURA SIBERICA z serii ARCTIC ROSE. Kolejny kosmetyk kupiony z polecenia mojej przyjaciółki. Tak jak opisuje go producent, tak też opisuje go moja koleżanka. Bardzo dobrze oczyszcza włosy, nie obciąża ich i sprawia, że dłużej są puszyste. Jak tylko skończę szampon, który używam obecnie, zacznę używać tej nowości i zobaczę jak będzie się sprawować u mnie. Szampon jest w pojemności 500 ml i obecnie jest na promocji. Kosztuje 15,65 zł, bez promocji zapłacicie za niego 19,07 zł. Mnie udało się zakupić go właśnie w promocyjnej cenie.


POST NIE JEST SPONSOROWANY.

6 komentarzy

  1. Bardzo ciekawe kosmetyki. Widać, że stawiasz na naturalne rozwiązania. To dobrze. Jak widać wybór jest ogromny, a koleżanka doradza. Ale warto jeśli chodzi o kosmetyki jednak dopasować je do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni mojej skórze odpowiadają, więc chętnie kupuje je ponownie :)

      Usuń
  2. woda różana mnie bardzo korci:D muszę ją kiedyś sobie kupić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, tym bardziej, że jest bardzo tania i ma przyjemny skład ;)

      Usuń
  3. Żadnego z tych kosmetyków nie miałam. Wodę różaną miałam ale innej firmy i chociaż nie cierpię różanego zapachu tak wodę zużyłam całą ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej wodzie ten zapach jest delikatny, więc myśle, że ta również przypadłaby Ci do gustu ;)

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...