6.12.19

BEGLOSSY "COFFEE TIME"


BeGlossy "Coffee Time" jest pudełkiem listopadowym, ale niestety dotarło do mnie dopiero przedwczoraj. Najpierw kurier dostarczył paczkę do zupełnie nieznanej mi osoby i po mojej skardze wysłanej do firmy kurierskiej, zjawił się przedwczoraj. Tłumaczenie? "Paczka zgubiła się na aucie", ale cudownym trafem paczka się znalazła... 
Ci z Was, którzy czytają mojego bloga od dłuższego czasu zapewne wiedzą,że dotychczas subskrybowałam pudełko U.R.O.K. Niestety zakończyli oni sprzedaż swoich pudełek, więc mój mąż wykupił mi subskrypcję pudełek BeGlossy. Tak właśnie zaczyna się moja przygoda z tymi pudełkami. 
Koszty subskrypcji pudełka BeGlossy zależne są od tego na jaki okres ją chcecie wykupić. Moja subskrypcja obejmuje 3 miesiące i kosztuje 49,00 zł miesięcznie, wartość kosmetyków z tego pudełka to 129, 75 zł.

.
1. L'Biotica - Carmel Coffee Mask, 16,80 zł/ 23 ml

Maseczka w płachcie zawiera w sobie ekstrakt z nasion kawy i zielonej herbaty. producent obiecuje, że wysoka zawartość składników aktywnych nawilży, uelastyczni i ujędrni skórę. Ja już od dłuższego czasu używam tylko i wyłącznie masek na tkaninie, więc na pewno jej użyję. Co do zapewnień producenta. No cóż... moim zdaniem najważniejsza jest systematyczność używania kosmetyków, tak aby zobaczyć ich działanie. Z całą pewnością skóra mojej twarzy zawsze jest nawilżona po użyciu (jakiejkolwiek) maski w płachcie, a mam ich dosyć sporo, więc i tą chętnie użyję. 
Krótką recenzję tej maski zamieszczę Wam na moim instagramie, więc odsyłam Was tam po moje wrażenia na temat tej maski. 

2. MK CAFE FRESH - świeżo palona, prosto z MANUFAKTURY, kawa ziarnista BRAZIL MOGIANA, 21,99 zł/ 0,25 kg

Producent opisuje, że ziarna pochodzące z regionu Mogiana wyróżnia brak goryczki, niska kwasowość i wyjątkowy czekoladowo-orzechowy aromat.
Na samym początku, gdy zobaczyłam kawę, bardzo się ucieszyłam, bo pomyślałam, że zostawię ją do naszego domu. Niestety spojrzałam na datę przydatności i szybko zrozumiałam, że budowa naszego domu nie zakończy się przed upływem przydatności kawy. A na 16m2, na których obecnie mieszkamy, wymarzony ekspres do kawy nie jest najlepszym pomysłem zakupowym. Dlatego kawa powędruje do kogoś jako dodatek do prezentu świątecznego. 

3. GLISS KUR Ultimate Repair - szampon oraz ekspresowa odżywka regeneracyjna, szampon 11,99 zł/ 250 ml, odżywka 13,99 zł/ 200 ml 

Szampon zawiera 3x płynną keratynę. Odżywka ułatwia rozczesywanie włosów, a także rekonstruuje ich strukturę, zapewniając do 90% większą odporność i blask. Takimi słowami pokrótce są opisane produkty na ulotce BeGlossy.
Miałam już kiedyś oba te produkty. Faktycznie włosy po odżywce lepiej się rozczesywały, a używając obu produktów, zauważyłam, że włosy delikatnie zyskały na objętości. Co do rekonstruowania struktury włosów, to nie sądzę, żeby taki produkt mógł coś takiego zdziałać. Szampon i odżywka mają przyjemny zapach, który utrzymuje się na włosach.
Narazie lądują w szafce, jako zapas i pewnie za jakiś czas ja, albo mój mąż zużyjemy je.

4. BANDI - aksamitna mgiełka do ciała, 39,00 zł/ 100 ml 


Mgiełka ma nadawać skórze miękkość, uelastyczniać i ujędrniać ją oraz zapobiegać jej przesuszaniu. Zawiera SPF 6. Produkt, do którego podeszłam bardzo sceptycznie, po przeczytaniu, że zaraz po jej nałożeniu skóra staje się aksamitna w dotyku, wyraźnie wygładzona i intensywnie nawilżona. No, ale kiedy ktoś obiecuje takie coś, a moja skóra każde nawilżenie chłonie jak gąbka, to mówię sobie "Ok, Izabela, próbujemy". Spróbowałam i przepadłam. Po pierwsze w zapachu, a po drugie w wyglądzie mojej skóry po jej użyciu.
Mgiełka ma formułę suchego olejku, co sprawia, że produkt szybko się wchłania w skórę, a jednocześnie pozostawia ją nawilżoną. Chyba szykuje się ulubieniec. :)

Próbka kremu odmładzającego pod oczy marki BANDI do cery dojrzałej. 


W pudełku z mgiełką ukryty był taki mały gagatek, czyli próbka kremu pod oczy. Na pewno wypróbuję go w najbliższym czasie, bo po mgiełce czuje się zachęcona do testowania produktów marki BANDI.

5. PIERRE RENE - płynna matowa pomadka Matte Fluid Lipstick, 19,99 zł/ 6 ml

Kremowa pomadka w płynie, która ma zapewnić intensywny i długotrwały kolor z efektem jedwabiście matowego wykończenia. Dzięki zawartości witaminy E i masła shea usta mają być nawilżone i gładkie, bez uczucia lepkości. Mnie trafił się kolor 02 WARM TAUPE, czyli chłodny odcień różu. Osobiście podoba mi się ten kolor. Lubie siebie w takich odcieniach, więc na pewno będę jej używać. Pomadka ma słodki zapach, co dla mnie również jest plusem. Choć prawdziwym zaskoczeniem (pozytywnym) był problem zmycia tego swatcha z dłoni, co świadczy o tym, że pomadka będzie naprawdę długotrwała. Potestuję ją i dam Wam znać co sądzę na jej temat albo tutaj, albo na instagramie.

6. NESS - lakier klasyczny, 5,99 zł/ 5 ml

Formuła tego lakieru według zapewnień producenta ma sprawiać, że jest on bardzo dobrze na pigmentowany i szybkoschnący. Bardzo podoba mi się nazwa lakieru-mała czarna.
Nie wypróbuję tego lakieru, ponieważ od kilku lat używam tylko lakierów hybrydowych, więc może komuś go podaruję jako dodatek do prezentu.



POST NIE JEST SPONSOROWANY.

4 komentarze

  1. kurcze bardzo fajna zawartość pudełeczka owego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy grudniowe też będzie takie fajne :)

      Usuń
    2. nigdy nie miałam tych pudełek i teraz mnie korcą:D

      Usuń
    3. Ja się wkręciłam w subskrypcje pudełek :D

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...