6.1.20

BEGLOSSY "WINTER LANDSCAPE"


Grudniową edycją pudełka BeGlossy jest wersja "Winter Landscape". Znajduje się w niej 6 pełnowymiarowych produktów o łącznej wartości 112,94 zł. Dla subskrybentów VIP pudełka dostępny był także 7 produkt marki BIOTANIQUE. Ja w swoim pudełku znalazłam 6 produktów. Niektóre z tych produktów już używałam, więc w dalszej części postu podzielę się z Wami moją opinią na ich temat. 


1. Himalaya - żel do mycia twarzy, 9,90 zł/ 100 ml

Żel jest o zapachu brzoskwini i zawiera mikrogranulki. Przeznaczony jest do cery tłustej, ma usuwać sebum, brud i zanieczyszczenia. Z racji tego, że moja cera jest normalna, żel powędrował jako prezent świąteczny do mojego znajomego z pracy. Wiem, że używa go i jest zadowolony z jego działania. Żel dobrze radzi sobie z oczyszczaniem twarzy i pozostawia ją nawilżoną. Także jego zapach jest bardzo przyjemny. 


2. NIVEA - pielęgnujący olejek pod prysznic, 16,99 zł/ 200 ml

Olejek ma zapewniać intensywną pielęgnację oraz doskonałe nawilżenie skóry. Formuła zawiera 55% naturalnych olejków. Ma pozostawiać uczucie gładkiej i miękkiej skóry. Nie jestem fanką kosmetyków marki NIVEA, dlatego nie będę go używać jako olejku pod prysznic. 
Tak jak większość z Was do mycia gąbeczek do makijażu używam olejku z ISANY. Mam jeszcze pół opakowania tego olejku, więc jak skończę go, to spróbuję tego marki NIVEA
Podzielę się z Wami na instagramie moją opinią na temat tego, czy olejek radzi sobie z myciem gąbeczek typu beauty blender.


3. selfie project - maska z linii #EmojiLook, 9,99 zł/ 1 szt.

W moim pudełku znalazła się maska wygładzająca #SoCool. Maseczka wykonana jest z naturalnej, biodegradowalnej bawełny. Zawiera w sobie kwas migdałowy, który ma wygładzić, nawilżyć skórę i poprawić jej koloryt. Po użyciu maski podrażnienia na twarzy mają być złagodzone, a niedoskonałości zredukowane.
Maski użyłam zaraz po zrobieniu zdjęć produktów z tego pudełka. Trzymałam ją na twarzy 20 min, tak jak zaleca producent. Po zdjęciu jej z twarzy czułam nawilżenie i delikatne rozjaśnienie, nie zauważyłam, aby niedoskonałości na twarzy zostały zredukowane. Nie sądzę, aby maski w płachcie miały działanie redukujące niedoskonałości, używam ich jako produktów nawilżających.


4. INelia - skoncentrowany krem do dłoni i paznokci, 8,99 zł/ 100 ml

Producent zapewnia, że krem doskonale nawilża i odżywia zniszczoną skórę dłoni. Ma nadawać dłoniom gładkość, elastyczność i miękkość. W skład kremu wchodzą proteiny koziego mleka o działaniu ochronnym, łagodzącym podrażnienia i przyspieszającym naturalną odnowę.
Na szczęście nie posiadam zniszczonej skóry dłoni, regularnie ją nawilżam kremami. No właśnie, mam jeszcze trochę kremu do rąk, więc ten na razie czeka na swoją kolej. Sprawdzałam w internecie opinie na jego temat i zachwyt, jaki się nad nim tam rozlewa, zachęca mnie do jego wypróbowania. Na pewno dam Wam znać czy krem faktycznie jest taki rewelacyjny.


5. MAYBELLINE - Super Stay Ink Crayon, 41,99 zł/ 1,5 g

Pomadka o lekkiej kremowej formule. Nie wysusza ust, pozostawia na nich uczucie nawilżenia. Bardzo ją polubiłam i za jej formę i za kolor. W moim pudełku znalazł się kolor 15 LEAD THE WAY idealny na co dzień i nie tylko. Z tyłu opakowania znajduje się temperówka, którą szybko można przywrócić pierwotny kształt pomadki.
Jeśli ktoś z Was miał kiedyś pomadkę MAYBELLINE z serii Super Stay Matte Ink, to pewnie kojarzy ją z charakterystycznym słodkim, waniliowym zapachem. Nie inaczej jest w przypadku tej pomadki, również ma taki zapach, ale jej wykończenie na ustach jest dużo lżejsze od tej z serii Super Stay Matte Ink.


6. TRESemmé - spray ochronny Keratin Smooth, 24,99 zł/ 200 ml

Pod koniec ubiegłego roku dosyć radykalnie obcięłam swoje włosy, sięgają mi one obecnie przed ramiona. Po tej decyzji zaczęłam korzystać z prostownicy lub lokówki, aby okiełznać moje krótkie włosy, które nadal mi się sprzeciwiają i żyją swoim życiem. ;)
Korzystając codziennie z urządzeń, które działają na moje włosy wysoką temperaturą, stwierdziłam, że to jest idealny moment do wypróbowania tego gagatka z TRESemmé. No i przepadłam, po pierwsze, uwielbiam go za jego zapach. Po jego użyciu ma się wrażenie, że wyszło się z salonu fryzjerskiego, przynajmniej mnie on się tak kojarzy. Po drugie za to, jakie włosy są w dotyku po jego użyciu. Moje włosy po spryskaniu nim są miękkie i gładkie. No i po trzecie, za to, że chroni włosy przed tą temperaturą, którą na nie codziennie działam. 


POST NIE JEST SPONSOROWANY.

2 komentarze

  1. Szczerze mówiąc zawartość pudełka nie powala, bywały lepsze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, najbardziej cieszą mnie dwa kosmetyki - pomadka i spray ochronny. Mam nadzieję, że styczniowe pudełko będzie lepsze :)

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...