23.5.20

BEGLOSSY "Make May Day"


Patrząc na zawartość majowego pudełka Beglossy na mojej twarzy pojawił się uśmiech. W boxie  "Make May Day" znalazły się dwa produkty, które planowałam kupić. Oprócz tego znalazły się dwa produkty, które zaintrygowały mnie. Całe pudełko składa się z czterech pełnowymiarowych produktów oraz dwóch miniatur. Wartość pełnowymiarowych kosmetyków wynosi 85, 57 zł. 
Czas na moje pierwsze wrażenia z używania produktów z majowego boxa.


1. selfie project - maska oczyszczająca na tkaninie #SoHappy, 9,99 zł/ 1 szt.

Maska ma błyskawicznie poprawić kondycje skóry, ograniczyć nadprodukcję sebum, ściągnąć i odblokować pory, a także wspomagać redukcję niedoskonałości. Producent obiecuje, że skóra po użyciu maski będzie wygładzona, nawilżona oraz odzyska naturalny i promienny wygląd.
Z reguły używam masek w płachcie, dlatego z chęcią skorzystałam z tej maski. Po ściągnięciu maski z twarzy moja skóra była nawilżona i delikatnie rozjaśniona. Żadnych dodatkowych cudownych efektów po jej użyciu nie zauważyłam. 


2. L'Biotica - chusteczki węglowe demakijaż i oczyszczanie, 15,60 zł/ 30szt.

Pierwszy produkt, który chciałam zakupić i przetestować, ale już nie muszę, bo znalazł się w pudełku. Słyszałam i czytałam o nich wiele pozytywnych opinii, więc byłam bardzo ciekawa ich działania. 
Chusteczki z aktywnym węglem, kolagenem i ekstraktem z ryżu mają skutecznie usuwać makijaż pozostawiając skórę oczyszczoną, odświeżoną i dogłębnie nawilżoną. Użyłam ich dopiero jeden raz i poradziły sobie bardzo dobrze ze zmyciem makijażu zarówno z twarzy jak i z oczu. Do zmycia całego makijażu użyłam tylko dwóch chusteczek, na oczach miałam cienie do powiek oraz tusz do rzęs, więc chusteczki miały co zmywać. Co ciekawe chusteczki są w czarnym kolorze.


3. BIOKAP - bellezza kojący szampon na bazie olejku, 42,90 zł/ 200 ml

W pudełku znalazła się miniatura tego szamponu w 100 ml buteleczce. Formuła tego produktu oparta jest na bazie olejku z dzikich oliwek i malwy. Ma działać jak kojący kompres na skórę skłonną do podrażnień. Dzięki zawartości łagodzących substancji roślinnych ulga ma być odczuwalna natychmiast. 
Oczywiście użyłam już szamponu na moich włosach. Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, to jego konsystencja, która jest bardzo wodnista. Wylewając go z opakowania miałam wrażenie, że na dłoni mam po prostu wodę. Szybko jednak zmieniłam zdanie, ponieważ szampon ma mocny zapach. Mnie osobiście kojarzy się on z ziołami. Produkt dobrze pieni się na włosach, jednak poprzez swoją wodnistą formułę nie należy do wydajny produktów.


4. syoss - Moisture Treatment Jelly, 19,99 zł/ 200 ml

Nawilżająca maska do włosów w formie galaretki, którą możemy używać na dwa sposoby. Przed myciem włosów jako 1-minutową maskę nawilżającą i/lub po myciu włosów jako kurację ekspresową. Ma dawać efekt wypielęgnowanych i wygładzonych włosów, a także przeciwdziałać puszeniu się włosów i ułatwiać ich układanie. 
Moje włosy są dosyć wymagające i po każdym ich umyciu domagają się solidnego nawilżenia, dlatego z chęcią wypróbowałam ten produkt. Mocno zaintrygowała mnie konsystencja tej maski, która przypomina galaretkę. Użyłam jej zarówno przed myciem włosów, jak i po ich umyciu. Po wysuszeniu włosy faktycznie są bardziej gładkie i nawilżone, ale same końcówki włosów pozostają lekko suche. Poużywam jej jeszcze trochę i wrócę do Was z recenzją tej maski.


5. tołpa - dermo face 30+ futuris. serum - booster przeciw pierwszym zmarszczkom, 39,99 zł/ 75 ml

Produkt, który ma łączyć w sobie moc serum i lekkość toniku. Ma natychmiast się wchłaniać w głąb skóry, intensywnie nawilżać i przywracać fizjologiczne pH. Ma także przeciwdziałać przedwczesnemu starzeniu, codziennie chroniąc przed wolnymi rodnikami i zanieczyszczonym miejskim środowiskiem. Poprawiać elastyczność i wygładzać, wyrównywać koloryt, pozostawiając skórę świeżą i promienną. 
W ostatnim wpisie opisywałam Wam krem do twarzy z tej samej serii, którego próbka była w opakowaniu serum. Miałam w planach kupić serum do twarzy, ale już nie muszę, bo znalazło się ono w majowym pudełku BeGlossy. Serum użyłam już kilka razy. W konsystencji jest bardzo wodniste, ale dzięki temu szybko się wchłania. Skóra po jego użyciu jest nawilżona i błyszcząca, ale to jest taki zdrowy blask. Myślę, że będzie on moim ulubieńcem, ale muszę go dłużej poużywać i wtedy dam Wam znać czy warto go kupić. 


6. Niyok - pasta do zębów z oleju kokosowego, Mięta & Cytryna, 21,49 zł/ 75 ml

Naturalna pasta do zębów bez wypełniaczy i syntetycznych składników. Jako główny składnik występuje olej kokosowy, który zapobiega zapaleniom dziąseł, działa antybakteryjnie i oczyszcza zęby. Tubka wykonana z kredy łączy ekologię z funkcjonalnością. 
W pudełku znalazła się miniatura tego produktu o pojemności 20 ml. Pasta jest gęsta w konsystencji, dobrze myje zęby, a po jej użyciu w buzi pozostaje delikatnie miętowy posmak. Zaintrygował mnie ten produkt i być może skuszę się na jego pełną wersję.


POST NIE JEST SPONSOROWANY.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...