8.7.20

BEGLOSSY "KIERUNEK na piękno!"


Czas na czerwcowe pudełko BeGlossy. Przetestowałam wszystko co wpadło bardziej lub mniej w mój kosmetyczny gust. Wartość wszystkich pełnowymiarowych kosmetyków z tego pudełka wynosi 109,75 zł. Jeden kosmetyk z tej edycji zachwycił mnie tak mocno, że chcę Wam go polecić. A o jaki kosmetyk chodzi, dowiecie się czytając dalszą część tego wpisu.
Zacznijmy od kosmetyków do włosów.


1. Nature Box - szampon do włosów w kostce z olejem z awokado, 22,99 zł/ 85g

Szampon ma wzmacniać i odbudowywać zniszczone włosy. Ma także skutecznie pielęgnować końcówki i zapobiegać ich rozdwajaniu. Jedna kostka powinna odpowiadać około dwóm szamponom w płynie o pojemności 250 ml.
Szamponu używam od końca czerwca i na razie jestem zadowolona z używania go. Włosy w żaden sposób nie puszą się po nim, dobrze je myje. Zawsze myje włosy dwa razy i tak też używam tego szamponu. Nie pozostawia on żadnego zapachu na włosach, choć podczas ich mycia trochę czuć zapach awokado. Delikatnie pieni się, ale nie wytwarza takiej ilości piany jak zwykły szampon. Po każdym umyciu włosów tym szamponem używam maski do włosów dla lepszego efektu nawilżenia. I tutaj kolejny plus, ponieważ współgra z każdą z masek do włosów, których używam.


2. L'Biotica - maska regenerująca do włosów w formie czepka, 22,30 zł/ 30 ml

Czepek nasączony produktem ma zapewniać łatwość aplikacji, a także głęboko regenerację włosów. Po 10 minutach możemy zdjąć czepek z głowy i spłukać pozostałości maski z włosów.
No cóż, łatwości w aplikacji niestety nie zauważyłam. Mam włosy do ramion, więc połowa produktu pozostała w czepku, a druga połowa znalazła się na moich włosach. Owszem włosy były nawilżone, ale taki efekt uzyskuję maską do włosów, którą kupuję w dużym opakowaniu za kilkanaście złotych i używam jej przez kilka miesięcy. Nie zachwycił mnie w żaden sposób ten produkt. Ciekawa forma maski, ale dla mnie nie warta tych 22,00 zł.


3. got2b - bezbarwna maskara do włosów, 19,99 zł/ 16 ml

Produkt, który ma ujarzmiać niesforne włoski i tzw. babyhair jednym ruchem. 
I tak rzeczywiście jest. Świetnie sprawdza mi się przy kucyku lub kiedy chcę zaczesać włosy do tyłu. Maskara do włosów ma formę żelu, ale w żaden sposób nie przetłuszcza włosów. Wygładza je, ale nie tłuści ich. Widziałam, że produkt ten jest dostępny w Rossmannie, więc jeśli macie ochotę przetestować go, to tam możecie go nabyć. 
U mnie znalazł swoje miejsce na toaletce.


4. AA - nawilżający żel do higieny intymnej, 13,49 zł/ 300 ml

Produkt zawiera 95% składników pochodzenia naturalnego. Nie zawiera barwników, może być stosowany przez wegetarian i wegan. Zawiera ekstrakt z żurawiny i aloesu, olej z awokado, kwas hialuronowy.
Żel w żaden sposób nie podrażnia mojej skóry, ma także delikatny zapach. Dla mnie jest to bardzo dobry produkt.


5. BELL HYPOALLERGENIC Metalic Liquid Lips, 18,99 zł/ 4,7 ml

Hypoalergiczna metaliczna płynna matowa pomadka do ust. Ma dawać długotrwały i mocno kryjący efekt makijażu.
No cóż, ani nie ma krycia, ani nie ma ładnego koloru. Metaliczne wykończenie również nie trafia w mój gust. Użyłam jej raz do swatchu i nigdy więcej nie użyję. 
Jeśli ktoś lubi takie wykończenie, to być może będzie jej używać. Dla mnie jest produktem nieużytkowym.


6. ORGANIC LAB - maseczka do twarzy, 11,99 zł/ 2x 6 ml

Maseczka jest pielęgnująco ‒ oczyszczająca. Jej bazę stanowi biała glinka, która ma właściwości oczyszczające i zmniejszające widoczność rozszerzonych porów. Maseczka ma wspomagać wygładzenie skóry. Jest ona w formie płynnej, po nałożeniu maseczki na twarz musimy ją zwilżać, tak by nie mogła zastygnąć na skórze. Ja używam do tego zawsze wody różanej, której świetnie sprawdza mi się też na co dzień. Maseczkę należy trzymać ok. 10 ‒ 15 min. Dla mnie ta maseczka jest prawdziwym hitem!
Po jej zmyciu moja twarz była nawilżona i oczywiście pory były zmniejszone. Moim zdaniem świetnie sprawdzi się jako maseczka przed wykonaniem makijażu. To jest produkt, który zdecydowanie kupię ponownie. Zakup tej maseczki polecam także Wam.


W pudełku była także próbka kremu od marki faceBoom. Użyłam jej, ale krem nie zrobił na mnie większego wrażenia. Nawilżył moją skórę, ale zrobił to bardzo delikatnie. Nie czuje się skuszona, aby zakupić pełnowymiarowe opakowanie tego kremu.



POST NIE JEST SPONSOROWANY.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...