14.10.20

BIOLOVE 7 OLEJÓW - HAIR OIL


Dzisiaj opowiem Wam o produkcie do włosów od marki BIOLOVE. Kupując go w kontigo na cenówce możemy zobaczyć napis maska do włosów. Kupiłam go po poleceniu przez konsultantkę. Pani opisywała go jako super nawilżający olejek do włosów, który stosuje do olejowania i na suche końcówki. Był wtedy na promocji, więc stwierdziłam ok, sprawdzę. Używam go od lipca i mam już wyrobione zdanie na jego temat.
A jeśli interesuje Was co to w końcu jest i jak tego używać? I czy w ogóle warto go używać? To zapraszam na dalszą część tego postu.


Informacje o produkcie

Na samym opakowaniu możemy przeczytać, że jest to kompleks olejów do pielęgnacji włosów i skóry głowy. Producent zaleca, aby niewielką ilość oleju nałożyć wgniatając w suche włosy. Następnie po 30 minutach umyć włosy. Regularne stosowanie ma zapewnić lśniące włosy oraz zapobiegać rozdwajaniu się końcówek. Poniżej znajdziemy też skład. Kompleks olejów zawiera następujące oleje: makadamia, ze słodkich migdałów, sojowy, kokosowy, arganowy, jojoba, z nasion sacha inchi. 
Na stronie kontigo opis jest bardzo podobny z tym, że tam w ostatnim zdaniu możemy przeczytać, że regularne stosowanie maski zapewni nam lśniące włosy oraz zapobiegnie rozdwajaniu się końcówek.

Dla mnie jest to olej/kompleks olejów do włosów. Taką ma konsystencje i tak się zachowuje na włosach. Nie mam pojęcia skąd pomysł na nazwanie tego produktu maską. 

Pojemność, wydajność i cena produktu

Olejek znajduje się w szklanej buteleczce z pompką. Jej pojemność wynosi 100 ml. W regularnej cenie zapłacimy za niego 38,99 zł. Ja kupiłam go w promocyjnej cenie 27,99 zł. Nie ukrywam, że obawiałam się tego, że olejek okaże się bardzo mało wydajnym produktem i zanim go przetestuję, to już go skończę. No otóż nie. Olejku używam od dwóch miesięcy, z różną częstotliwością. Najczęściej sięgam po niego raz w tygodniu, ale w minionym tygodniu użyłam go dwa razy. Obecnie zużyłam ok. 1/3 opakowania, a olejek nakładam na całe włosy (pomijam jedynie skalp głowy). 


Warto go kupić?

Wiecie, że jest to produkt wydajny, ale czy jest wart swojej ceny?
Tak, ale... Moim zdaniem nie warto stosować się do zaleceń producenta i używać go na suche włosy. Owszem samodzielnie nawilża włosy, jednak nie zachwyca efektem. Najlepiej jest go używać na jakimś podkładzie, czyli nie nakładać go bezpośrednio na włosy. Ja najpierw na swoje włosy nakładam żel aloesowy, a dopiero na niego nakładam ten olejek. I najważniejsze, taką "mieszankę" zostawiam na całą noc na swoich włosach. Używając go w ten sposób widzę najlepsze efekty na moich włosach. Przy regularnym stosowaniu moje włosy się błyszczą, mniej plączą i są nawilżone. 
Nie używam go na skalp mojej głowy, ponieważ przy moich cienkich włosach powoduje to efekt "tłustych" włosów. 
Dodatkowym atutem tego produktu jest jego zapach, który jest słodki, ale nie duszący. Jest to także produkt wegański i polski. A ja jestem zdania, że warto doceniać nasze polskie produkty, tym bardziej kiedy są warte uwagi. A ten zdecydowanie jest wart Waszej uwagi.

Jeśli macie coś do polecenia tej marki, to napiszcie o tym w komentarzu. Z chęcią przeczytam czym Was zachwyciła ta marka.



POST NIE JEST SPONSOROWANY.




4 komentarze

  1. Nie miałam jeszcze nic tej marki ale ten olejek zapowiada się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie zawsze najlepiej sprawdza się olejowanie na podkład :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również, najczęściej używam do tego żelu aloesowego 🙂

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...