12.11.20

BEGLOSSY "Sweater WEATHER"

 


Ostatnie pudełko BeGlossy chwaliłam, ale tym razem czuję mocny zawód. Widzicie już na zdjęciu co znalazło się w październikowej edycji pudełka i jeśli czytacie mojego bloga od dłuższego czasu, to pewnie domyślacie się co sprawiło, że moja reakcja na pudełko "Sweater WEATHER" jest meh...
To co omówmy sobie tą edycję. Wartość produktów z tego pudełka wyniosła 111,14 zł. 


1. BIOVAX BOTANIC - maska intensywnie regenerująca, 2,99 zł/ 20 ml

Maskę nakładamy na umyte i delikatnie osuszone włosy, następnie pozostawiamy na min. 15 minut. Później zmywamy ją chłodną wodą. Producent zaleca nam stosowanie jej co 3-5 dni. Maska ma wygładzić i odświeżyć włosy, dodatkowo ma je nawilżyć i sprawić, że będą miękkie na całej długości.
97% składników tej maseczki ma pochodzenie naturalne. Zawiera ona w sobie tatarak, rozmaryn i ocet jabłkowy. 
W masce przeważa zapach octu jabłkowego, który nie utrzymuje się na włosach. Konsystencja maski jest bardzo gęsta, dzięki czemu nie spływa ona z włosów. Na moich włosach po jej użyciu najbardziej było widać wygładzenie włosów. Czy sięgnę po nią w przyszłości? Być może tak, choć nie zrobiła ona na mnie dużego wrażenia. 




2. BOTANIC skinfood - multifunkcyjny krem do twarzy i ciała, 19,99 zł/ 50 ml

Krem zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego. Cannabis, czyli konopie wygładzają skórę, nadają jej miękkość i sprężystość. Natomiast ekstrakt z porzeczki uelastycznia i ujędrnia skórę. 
Kremu używam jako balsamu do ciała. Jestem już za połową opakowania, a używam go od około dwóch tygodni. Produkt jest wydajny, a to za sprawą swojej bardzo gęstej konsystencji. Nie trzeba użyć dużej ilości, aby poczuć nawilżenie na skórze. Na początku podczas rozprowadzania go jest dosyć tępy, ale szybko poddaje się ciepłu dłoni i zaczyna się gładko rozprowadzać. Zapach porzeczki jest bardzo mocno wyczuwalny i utrzymuje się przez parę godzin na skórze. Dla mnie to plus, ale jeśli nie jesteście fanami słodkich zapachów w kosmetykach, które się utrzymują przez dłuższy czas, to nie będziecie zadowoleni z tego produktu. Dla mnie ten zapach byłby idealny na lato i być może w okresie letnim zakupię go. 



3. NIVEA - pielęgnujący peeling do ust w sztyfcie, 13,99 zł / 4,8 g

W moim pudełku znalazła się wersja aloesowa, która ma bardzo przyjemny zapach. Producent zapewnia, że peeling zawiera złuszczające drobinki naturalnego pochodzenia, które po wmasowaniu w usta wtapiają się, bez potrzeby ich usuwania.
Moje pierwsze użycie tego peelingu nie było udane. Miałam wrażenie, że ktoś mnie oszukał i w opakowanie peelingu do ust zapakował pomadkę ochronną. Na ustach nie poczułam żadnych drobinek. Drugie podejście było już lepsze, bo ukazały się w końcu drobinki, które faktycznie po wmasowaniu w usta wtapiają się w nie. A co z peelingiem? Działa, choć bardzo mała ilość drobinek może dawać sceptyczne podejście do tego produktu. Dla mnie jest to fajny produkt, ponieważ ja jestem zwolenniczką peelingów do ust w sztyfcie, no i dodatkowy plus nie trzeba go zmywać.



4. Pierre Rene - błyszczyk do ust Cover Gloss, 19,99 zł/ 6 ml

W moim pudełku znalazł się błyszczyk w nr 06, w kolorze ciemnje, zgaszonej czerwieni. No muszę przyznać, że producent ma w pełni rację pisząc, że jest to intensywnie kryjąca, kremowa formuła. Błyszczyk bardzo przyjemnie nosi się na ustach, jednak najlepiej jest zastosować konturówkę do ust przed nałożeniem tego błyszczyka. Sam niestety rozlewa się delikatnie poza ich kontur. Warto wspomnieć, że błyszczyk zawiera olejek arganowy, który dodatkowo pielęgnuje usta.



5. AA SUPER FRUITS & HERBS - peeling do mycia ciała opuncja & amarantus, 16,29 zł/ 200 ml

Osobiście wolę cukrowe peelingi do ciała, czyli prawdziwe zdzieraki. Ten produkt jest bardzo delikatny, ale oczywiście może mieć swoich zwolenników. Ja bardziej używam go jako żelu pod prysznic delikatnie peelingującego. Ma piękny zapach, dlatego bardzo lubię go używać, ale nie traktuję go jako peelingu. Plus za zapach, ale działanie...Meh.



6. SHEHAND - maseczka do paznokci i skórek, 14,90 zł/ 1 szt. 

Nakładki regenerujące skórki i poprawia wygląd paznokci. Szczególnie polecane na kruche i łamliwe paznokcie nadwyrężone lakierami hybrydowymi. Mają odżywić i przyspieszyć regenerację naskórka, poprawić wygląd paznokci, nawilżyć i zmiękczyć skórki wokół paznokci.
Moim zdaniem jest to maseczka, która najlepsze efekty da przy regularnym stosowaniu. No i jest to produkt, którym można zastąpić krem do rąk, ale po co? Skoro dobry krem kupimy za mniejszą kwotę i wystarczy nam na dłużej. Dla mnie mocne meh, ale może ten produkt znajdzie swoich zwolenników.



7. CHOCOLISSIMO - czekolada deserowa, 10,00 zł/ 1 szt.

W pudełkach BeGlossy był jeden z trzech wariantów czekolady. Mnie trafił się ten, którego najbardziej nie chciałam, czyli wariant z miętą. Pozostałe 2 były z bezą lub z trawą cytrynową.
Miętę lubię w kosmetykach, ale nie słodyczach. A czekolady z CHOCOLISSIMO bardzo polecam są pyszne. 



8. skarb matki - żel do mycia rąk bez wody, 12,99 zł/ 80 ml

produkt adekwatny do obecnych czasów. Ma bardzo łatwo rozprowadzać się na skórze i jednocześnie nie pozostawia uczucia lepkości na skórze. No cóż, w sklepach i tak używam żeli/płynów do dezynfekcji rąk, które dany sklep nam udostępnia. Po przyjściu ze sklepu myję dłonie wodą i mydłem, więc u mnie to zbędny produkt. Odłożyłam go i tak sobie leży. I tak sobie myślę, że zamiast niego mógł być inny produkt, ale to moje subiektywne zdanie.


Mogliście zobaczyć z bliska wszystkie produkty z październikowego pudełka BeGlossy, które sprawiło, że czuje rozczarowanie. Najbardziej zadowolona jestem z kremu do ciała od BOTANIC, błyszczyka do ust marki Pierre Rene i peelingu do ust NIVEA. 3/8 produktów, które naprawdę mi się podobają, to słaby wynik. No i najbardziej z tej edycji podoba mi się design samego pudełka imitujący sweter. BeGlossy miało o wiele lepsze pudełka w swojej ofercie, także na to pudełko moim zdaniem szkoda Waszych pieniędzy. 



POST NIE JEST SPONSOROWANY.

2 komentarze

  1. Szkoda, że zawartość nie do końca przypadła Ci do gustu. Ja czekolade z miętą lubię ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że z kolejnego ich pudełka będę bardziej zadowolona :) mogę Ci ją oddać ;p

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...