16.1.21

ŻEL ALOESOWY - PO CO I JAK GO STOSOWAĆ? KTÓRY POLECAM?

Dzisiaj porozmawiamy sobie o aloesowym żelu. Tego typu produktów jest ogromnie dużo na rynku kosmetycznym i wszyscy go zachwalają. Wiele z was wciąż zastanawia się pewnie po co używać tego żelu, co on takiego robi? No to dziś powiem wam co robi, czyli jakie ma zalety i powiem wam, który żel u mnie sprawdza się najlepiej.

Zastosowań żelu aloesowego jest wiele. Stosuje się go na skórę jako kosmetyk pielęgnacyjny, na włosy i do mycia ciała. Nie trudno domyślić się, że swój fenomen produkt zawdzięcza aloesowi, który ma wiele zastosowań i działań dla nas. 

Aloes zawiera m.in. witaminę A, C i E, które są przeciwutleniaczami. W swoim składzie ma także kwas foliowy, witaminę B12 oraz witaminę B4, czyli antyoksydant, który spowalnia proces starzenia się naszej skóry. Oprócz tego posiada także aż 8 enzymów, np. bradykinazę, która pomaga zmniejszyć nadmierne stany zapalne. A co ciekawe składa się również z kwasu salicylowego, który ma właściwości przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. Dodatkowo aloes zawiera także auksyny i gibereliny, czyli hormony, które pomagają w gojeniu się ran i działają przeciwzapalnie.

Dzięki składnikom jakie zawiera w sobie aloes warto kosmetyki na jego bazie używać na skórę trądzikową. Będą one mniej podrażniać skórę i pomogą zmniejszyć stany zapalne na skórze. Dlatego żel aloesowy można dodawać do kremu i stosować je razem. Oczywiście żel aloesowy możemy również nałożyć samodzielnie na skórę.

W kwestii gojenia ran, to warto żelu używać na miejsca po oparzeniach. Skóra w tych miejscach stanie się bardziej gładka, a jej koloryt zacznie się powoli wyrównywać. A wszystko za sprawą właściwości rozjaśniających skórę, które również posiada aloes. Żelu możemy używać także na rozstępy w celu ich wybielenia/rozjaśnienia.
Jeżeli chodzi o łagodzenie, to żelu aloesowego możemy użyć także po depilacji i opalaniu. Zadziała kojąco na skórę i złagodzi jej zaczerwienienie.

Tak naprawdę żelu aloesowego możemy używać na całe ciało. Aloes ma także działanie zmiękczające, więc można nakładać go na suche i spękane pięty. Zmiękczy skórę, nawilży ją i dodatkowo zadziała przeciwbakteryjnie. 

Ważne jest, aby przed używaniem żelu aloesowego wykonać test uczuleniowy, ponieważ aloes może także uczulać. Test wykonujemy na małym fragmencie skóry. U mnie niestety aloes powoduje zaczerwienienie na skórze ciała, więc żelu używam do czego innego.



W jaki sposób wykorzystuję żel aloesowy? 

Pewnie część z was już się domyśliła, że do pielęgnacji włosów i macie rację. Testowałam kilka żeli aloesowych i najlepiej sprawdza się u mnie ten od marki YUMI. Przede wszystkim, jeżeli chcecie zacząć swoją przygodę z żelem aloesowym, to kupcie ten, który zawiera powyżej 90% soku z liści aloesu. Taka zawartość powoduje, że kosmetyk działa na naszą skórę lub włosy. 
Żel aloesowy z YUMI posiada 99% soku z liści aloesu, 99% składników pochodzenia naturalnego i jest w 100% kosmetykiem wegańskim. Od kilku miesięcy zarówno moja skóra, jak i moje włosy stały się bardziej wymagające i nie każdy kosmetyk im pasuje. U mnie ten żel świetnie sprawdza się na włosach. Dodatkowo ma świeży zapach. Jest też kosmetykiem, który możemy kupić w wielu drogeriach zarówno stacjonarnych, jak i tych internetowych, co czyni go łatwo dostępnym produktem. No i niewątpliwie jego plusem jest też opakowanie, czyli tuba, z której bardzo łatwo możemy wydobyć produkt. A jeżeli lubicie wspierać polskie marki i kupujecie kosmetyki produkowane w naszym kraju, to YUMI jest polską marką.

A po co ten żel aloesowy dajesz na włosy?

Nakładam go jako podkład pod olejowanie moich włosów. Sam olej nawilża włosy, ale efekt nie jest zbyt mocny i długotrwały. Dopiero po użyciu aloesu jako bazy i nałożeniu na niego oleju otrzymuje efekt wygładzenia i nawilżenia moich włosów. No i oczywiście ważne jest to, aby nakładać oba produkty na rozczesane włosy i rozczesywać je w trakcie ich aplikacji. Po nałożeniu żelu rozczesuję włosy i sprawdzam, czy nie potrzebuje go znów dołożyć. Tę czynność powtarzam podczas aplikowania oleju na podkład w postaci żelu aloesowego. 
Żel aloesowy jest tzw. humektantem, który wiąże wodę we włosie, natomiast olej jest barierą zatrzymuje to nawilżenie. To połączenie jest świetne jeśli macie włosy średnioporowate lub wysokoporowate. 


Używacie żelu aloesowego, czy ten kosmetyk nie sprawdza się u was kompletnie? A jeśli macie swojego ulubieńca w tej kategorii, to koniecznie napiszcie mi jakiej jest on marki. Do zobaczenia w komentarzach.



POST NIE JEST SPONSOROWANY.

8 komentarzy

  1. O tej marce nie słyszałam. Ja w swojej kolekcji mam żel marki Gorvita i jest on zbawieniem po oparzeniach, podrażnieniach czy po pokąsaniu przez komary latem, idealnie koi :)

    Pozdrawiam serdecznie, przycupnę sobie tutaj, Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to z kolei ja nie słyszałam o tej marce :)
      Żele aloesowe potrafią być prawdziwym zbawieniem ;)

      Bardzo mi miło. Już zaglądam do Ciebie :)

      Usuń
  2. Ja używam też najczęściej żelu jako podkład :) Ew. w lecie do ukojenia podrażnień :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zel aloesowy bardzo lubię, ale tej marki widzę pierwszy raz. Podoba mi się jego opakowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam, innej marki, używam na oparzenia, poparzenia słoneczne, do włosów, do twarzy itd. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, czyli u Ciebie żel sprawdza się praktycznie we wszystkim :)

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...