25.2.21

ZIMOWA PIELĘGNACJA CIAŁA. PEELING KAWOWY - BIOLOVE

Jak wasza pielęgnacja skóry ciała? Przygotowujecie się już na wiosenne i letnie temperatury, czy cały rok dbacie o odpowiednią pielęgnację? Ja jestem w tej drugiej grupie, choć nie zawsze tak było. Dopiero od czterech lat sumiennie pielęgnuję skórę. Co jakiś czas opisuję wam różne produkty z kategorii pielęgnacji i dziś przyszła pora na kolejny kosmetyk. Tym razem na peeling do ciała od marki BIOLOVE.

Tuż przed grudniowym zamknięciem galerii zrobiłam zapasy kosmetyczne w Kontigo i kupiłam m.in naturalny kawowy peeling do ciała. Kawowe peelingi do ciała lubię używać zimą. Ich zapach jest dla mnie cięższy, przez to wolę używać je w chłodniejsze pory roku. Wiosną i latem stawiam na bardziej słodsze lub cytrusowe zapachy peelingów, ale do rzeczy.

Peeling od BIOLOVE znajduje się w 100 ml plastikowym słoiczku, za który w regularnej cenie musimy zapłacić 22,99 zł. 96% składników jest pochodzenia naturalnego, dodatkowo nie zawiera SLS, PEG, silikonów, parabenów, barwników, konserwantów i alergenów. Produkt jest peelingiem cukrowym z kawą i olejem macadamia, dzięki czemu ma ujędrnić skórę i zmniejszyć widoczność cellulitu.

Należę do osób, które lubią ostre peelingi, tzw. zdzieraki. Używając tego typu peelingów czuję jak martwy naskórek schodzi i skóra staje się bardziej jędrna. Łagodniejsze produkty peelingujące nie robią na mnie i mojej skórze większego wrażenia. Wolę widzieć efekt natychmiast. 


W opakowaniu peeling wydaje się być nasączony olejem, ale już po wyjęciu z opakowania widać jego suchość. Jest produktem bardzo sypkim, więc trzeba uważać na to, by nie spadł nam z dłoni. Co dziwne, po rozpoczęciu wmasowywania go w skórę zaczyna wydobywać się "tłustość" oleju macadamia. To uczucie jest bardzo dziwne, bo pod palcami czujemy jego suchość, a po chwili zaczynam czuć oleistość produktu. 

Peelingu kawowego od BIOLOVE nie określiłabym mianem bardzo ostrego peelingu, choć jest to oczywiście moje subiektywne zdanie. W moim odczuciu jest on normalnym cukrowym peelingiem z ukrytą domieszką oleistości/tłustości. Dużym plusem jest fakt, że oleistość jaką zaczynam czuć na skórze zostaje na niej mimo spłukania peelingu z ciała i wytarcia skóry w ręcznik. Dla mniej wymagających osób może okazać się to wystarczającym nawilżeniem skóry ciała, jednak dla mnie jest zbyt delikatnym nawilżeniem, które wspomagam jeszcze balsamem. 

Produkt ogólnie przypadł mi do gustu, jednak okazał się produktem bardzo mało wydajnym. Używając go do całego ciała, peeling wystarcza na 4-5 użyć. A to w stosunku do jego ceny, czyli 22,99 zł nie czyni go produktem, który chętnie kupię. Peeling ciała staram się wykonywać przynajmniej raz w tygodniu, czyli po miesiącu używania słoik zostanie pusty. 


A jak wasza pielęgnacja skóry ciała? Używacie peelingów? Macie jakieś do polecenia? 



POST NIE JEST SPONSOROWANY.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...