19.3.21

TARTE HAMPTONS WEEKENDER CONTOUR PALETTE - MINI PALETKA DO KONTUROWANIA


Przyznaje się, że jestem uzależniona od kosmetyków do makijażu i raz na jakiś czas nachodzi mnie ochota na zakup nowego kosmetyku. Tak też było w listopadzie ubiegłego roku. Kupiłam online paletkę do konturowania hamptons weekender marki tarte. I moim pierwszym zdziwieniem było, że jest aż taka mini, ale o wszystkich moich wrażeniach opowiem wam w dalszej części wpisu.


Zacznijmy od kilku podstawowych informacji. W paletce znajduje się bronzer, róż i rozświetlacz. Waga każdego z nich to 2,3 g, czyli są prawdziwymi maleństwami. Całość znajduje się w tekturowej paletce, która zamykana jest na magnes. Dodatkowo w środku znajduje się lusterko, które w żaden sposób nie zniekształca obrazu. Pomimo jego małego rozmiaru możemy z jego pomocą wykonać makijaż zarówno oczu, jak i twarzy. Koszt palety tarte to 95 zł.
Na stronie Sephory możemy przeczytać, że formuła nasączona jest glinką amazońską, która utrzymuje się na twarzy cały dzień. A efekt jaki mamy uzyskać tą paletą to delikatny, plażowy blask. 
Wróćmy jeszcze do palety, a dokładnie do uroczych nazwy poszczególnych produktów znajdujących się wewnątrz niej.


Rozświetlacz nosi nazwę beach getaway, róż to summer house, a bronzer to farmer's market. Mój zachwyt tą paletą spowodowany jest także jej zapachem, który jest słodki. Gdybym miała go do czegoś porównać, to dla mnie pachnie waniliowo-cynamonowo. Ja jestem fanką słodyczy, więc i takie zapachy bardzo do mnie przemawiają. Oprócz tego, że otwierając paletę czujemy ten słodki zapach, to przenosi się on także na pędzle, którymi nakładamy poszczególne produkty.

 

Pozachwycałam się wyglądem  i zapachem palety, to przejdźmy do pracy z produktami. 
Największy pigment moim zdaniem mają produkty matowe, czyli bronzer i róż. Gorzej na ich tle wypada rozświetlacz. Choć ja mam fioła na punkcie błysku, więc dla mnie rozświetlacz musi się mocno błyszczeć. Ten z palety moim zdaniem jest rozświetlaczem z efektem dziennym. Ładnym, ale subtelnym. Lepiej jest go nakładać bardziej zbitym pędzlem, niż wachlarzykiem. 
Nakładając bronzer i róż na pędzel trzeba uważać, bo ich pigment jest mocny i można zrobić sobie plamę ciężką do roztarcia. Takie "kuku" zrobiłam sobie przy pierwszym użyciu tej palety, ale później pokochałam ją używać. 


Na zdjęciach możecie zobaczyć jak wyglądają produkty na policzkach. Pierwsze zdjęcie wykonane jest przy lampie pierścieniowej, a drugie przy świetle dziennym. Zarówno w świetle sztucznym, jak i naturalnym efekt jest bardzo ładny. 
Trochę obawiałam się, że płacąc 95 zł za miniaturę, zapłacę za markę, ale tak nie jest. Jest to mój pierwszy produkt z tej marki, ale nie ostatni. Produkty utrzymują się na policzkach cały dzień, nie tracą na pigmentacji podczas dnia i dają piękny efekt.


POST NIE JEST SPONSOROWANY.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...