10.2.21

KALENDARZ ADWENTOWY GLAM SHOP - CZY ŻAŁUJĘ ZAKUPU?


W grudniu pokazywałam wam na moim instastory otwieranie kalendarza adwentowego z  Glam shopu. Mogliście zobaczyć cienie na swatchach i moje pierwsze wrażenia. Jednak nie używałam ich wtedy na powiekach i nie pokazałam ich wszystkich na raz. Czas w końcu zabrać się za podsumowanie kalendarza adwentowego. 


Tak wyglądają cienie w magnetycznej palecie, która także znajdowała się w kalendarzu adwentowym.
Ja wybrałam zielony kalendarz, którego zawartość opierała się właśnie na cieniach do oczu. W palecie mamy 24 cienie o przeróżnych wykończeniach. Jeśli wydaje wam się, że w palecie są tylko maty i błyski słabsze lub mocniejsze, to jesteście w dużym błędzie. Pokaże wam wszystkie cienie na swatchach, na których zobaczycie ich różnorodność. 


Zacznijmy od lewego górnego rogu. Cienie w palecie są ułożone według kolejności, w której znajdowały się w pojedynczych okienkach kalendarza. Wszystkie cienie zostały nałożone przeze mnie palcami na suchą rękę. 

UROCZYSTY BEŻ -  to ciepły odcień matowego beżu, w którym znajdują się małe złote, srebrne, różowe i zielone drobinki. Cień nie jest suchy i bardzo łatwo nabiera się na pędzel. Świetnie nadaje się do codziennego makijażu na całej powiece, ale sprawdza się również jako cień przejściowy w załamaniu powieki.

MAGICZNY - drobinkowy cień, którego bazą jest srebro z domieszką chłodnego niebieskiego koloru. Zatopione są w nim drobinki w kolorze różu, zieleni, fioletu i niebieskości. Mokry cień, który łatwo nabiera się na syntetyczny płaski pędzel lub opuszkiem pędzla.

ARONIA - matowy neutralny fiolet. Aby uzyskać tak mocny efekt jak na swatchu najlepiej jest nałożyć go na powieki płaskim pędzlem syntetycznym i delikatnie rozcierać go na granicach. Nabrany puchatym pędzelkiem traci swoją moc i wygląda bardziej delikatnie/pastelowo.

CHERUBINKI - różowy błyszczący cień, który dodatkowo ma w sobie złote małe drobinki. Idealny do nakładania na całą ruchomą powiekę lub na dolną powiekę jako subtelny efekt kolorystyczny makijażu. Jego wykończenie jest połączeniem cienia metalicznego z cieniem brokatowym.

KUPIDYN - chłodny odcień złota. Jest to metaliczny cień, który pięknie i subtelnie wygląda na całej ruchomej powiece i w wewnętrznym kąciku oka. 

KASZTAN - ciepły matowy brąz, z którym trzeba uważać, bo można łatwo zrobić nim sobie plamę na powiekach. Ma bardzo mocny pigment, więc tutaj sprawdzi się nałożenie go w mniejszej ilości. Co ważne, możemy go budować bez obaw o zrobienie dziur w makijażu oka.


FIRMAMENT - kobaltowy cień o brokatowym wykończeniu. Choć na swatchu wygląda bardziej na metaliczne wykończenie. Pięknie wygląda w opakowaniu, ale jego intensywność wytraca się podczas robienia swatcha i rozcierania go. W przypadku tego cienia najlepiej jest go wklepywać w powiekę płaskim syntetycznym pędzelkiem. Przy najmniejszej próbie rozcierania go zaczynają pojawiać się dziury na powiece. 

PÓŁNOC - matowy chłodny brąz, w którym zatopione są niebieskie drobinki. Gotowy cień do zmalowania kolorowego smoky eye. Tutaj również najlepiej jest go aplikować płaskim syntetycznym pędzelkiem. 

ZGREDEK - jasny matowy brąz o ciepłej tonacji. Świetnie nadaje się do przyciemnienia zewnętrznego kącika oka i dolnej powieki. Ma bardzo dobrą pigmentacje, więc nie musimy nakładać go w dużej ilości.

RACA - brokatowy odcień ciepłego żółtego koloru. Nakłada się bezproblemowo, ale farbuje skórę. Żółty pigment mocno łapie się skóry i to nie zależnie od tego czy cień nałożymy na suchą skórę czy na korektor. Po zmyciu go ze skóry pozostaje żółty odcień, który przypomina gojący się siniak. To jego jedyny minus, bo wygląda przepięknie. 

ODŚWIĘTNY -  rudy cień o brokatowym wykończeniu. Pod palcem wydaje się być lekko mokrym cieniem, dzięki czemu łatwo nabiera się go z opakowania i nakłada na powiekę. 

RUDOLF - kolejny rudy cień, ale tym razem o matowym wykończeniu. Podobnie jak cień ZGREDEK ma bardzo mocny pigment.


DAR - ciepłe złoto o metalicznym wykończeniu. Idealny cień zarówno do dziennego makijażu, jak i tego wieczorowego. Bardzo ładnie prezentuje się nałożony solo na górnej powiece. 

ELFICKI - pastelowa zieleń o brokatowym wykończeniu. Dodatkowo w cieniu znajdują się niebieskie i fioletowe drobinki. Całość wygląda pięknie. 

ŚLIWKA SMOKY - moim zdaniem jest to brąz o delikatnych fioletowych podtonach. Jest to cień matowy, w którym są bardzo małe zielone i różowe drobinki. 

FLARA - chłodny brokatowy srebrny cień z różowymi zielonym drobinkami, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka. Podobnie jak cień ODŚWIETNY pod palcem wydaje się być mokrym cieniem. Dosyć mocno osypuje się podczas wklepywania go w powiekę. 

SYROP Z MALIN - metaliczny różowy cień, który jest bardzo plastyczny pod palcami, ale dzięki temu łatwo aplikuje się go na powiekę. 

ZAWSZE OK! - chłodne złoto o metalicznym wykończeniu. Podobnie jak cień DAR świetnie wygląda nałożony na całą powiekę ruchomą. Można go wykorzystać zarówno do delikatnego i mocniejszego makijażu. 


SKRZAT - ciepły metaliczny fiolet, który w mojej ocenie jest pastelowym odcieniem. Idealny jako kolorowy akcent w makijażu.

NIE MÓW NIE - neutralne złoto o metalicznym wykończeniu. Jest moim ulubieńcem do dziennego makijażu. Daje subtelny efekt na powiece.

SAMA MIĘKKOŚĆ - nazwa jest adekwatna do jego formuły. Delikatny brąz o różowym podtonie, którego wykończenie jest satynowe. Wygląda bardzo ładnie na powiece, w szczególności nałożony na dolną powiekę.

JESTEM MODNY - chłodny matowy szary cień. Lepiej jest nałożyć go w większej ilości, ponieważ podczas rozcierania jego pigment delikatnie się wytraca.

ŚWIERKÓWKA - metaliczny odcień butelkowej zieleni. Przy jego nakładaniu na powiekę najlepiej jest użyć płaskiego syntetycznego pędzelka.

IDEALNY KOMPAN - metaliczny brąz o ciepłej tonacji. Delikatnie widać w nim rude podtony. Świetnie komponuje się na powiekach z cieniem SAMA MIĘKKOŚĆ. Ich kolorystyka jest bardzo zbliżona do siebie.


Przy tym makijażu użyłam dwóch cieni. Na całej ruchomej i dolnej powiece znalazł się cień FIRMAMENT. Natomiast w załamaniu górnej powieki, zewnętrznym kąciku znajduje się cień o nazwie ZGREDEK. Roztarłam go również na dolnej powiece poniżej cienia FIRMAMENT.


Cień FIRMAMENT został nałożony na NYX Glitter primer. Wklepywałam go syntetycznym pędzelkiem, tak aby nie powstały żadne dziury w makijażu. Jednak nie mogłam dokładać go w nieskończoność, bo mimo tej metody zaczął się odklejać. Jest cieniem trudnym w nałożeniu, ale świetnie podbił tęczówkę moich oczu. W pracy z cieniem ZGREDEK nie napotkałam na żadne problemy.


Przy tym makijażu użyłam czterech cieni. Na górnej powiece znalazł się cień KUPIDYN, a w wewnętrznym kąciku nałożyłam cień o nazwie MAGICZNY. Natomiast w zewnętrznym kąciku dolnej powieki nałożyłam SYROP Z MALIN. na reszcie dolnej powieki znalazł się cień o nazwie CHERUBINKI.


Praca z cieniami, które zostały użyte do tego makijażu przebiegła bardzo szybko i bez jakichkolwiek problemów. Wszystkie nakładałam na mokry korektor. Podczas nakładania najbardziej osypywał się cień MAGICZNY, a dokładnie drobinki znajdujące się w nim. 

Dla mnie ten makijaż mógłby posłużyć jako makijaż dzienny. Jest on subtelny z delikatnym akcentem kolorystycznym na dolnej powiece.

Wszystkie cienie bardzo mi się podobają i nie potrafię wybrać jednego najładniejszego cienia. Każdy z nich ma coś w sobie. Najbardziej problematycznym cieniem w pracy moim zdaniem jest cień FIRMAMENT i ARONIA. Z pozostałymi cieniami nie mam żadnych problemów podczas ich aplikacji.

Czy jestem zadowolona z zakupu zielonego kalendarza adwentowego Glam shop?
Bardzo i uważam, że lepszego kalendarza nie mogłam wybrać. Dodatkowo frajda z otwierania okienek i codziennych "prezentów" w grudniu dla siebie była ogromna. W tym roku również zamierzam kupić kalendarz z Glam shopu, bo jest to bardzo dobra inwestycja.

A jak u Was z zakupem kalendarzy adwentowych? Mieliście jakieś? Jesteście zadowoleni/zadowolone z ich zakupu? 



POST NIE JEST SPONSOROWANY. 

4 komentarze

  1. Jak dla mnie to jeden z najfajniejszych kalendarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie 🙂 Niby jest duży wybór kosmetycznych kalendarzy adwentowych, ale większość nie robi na mnie większego wrażenia.

      Usuń
  2. Ja nie mialam jeszcze nigdy żadnego kalandarza adwentowego. Ten faktycznie świetny :) Przepiękne kolorki mają te cienie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten był moim pierwszym kosmetycznym kalendarzem adwentowym i jestem bardzo zadowolona z jego zawartości. Dokładnie cienie są piękne ❤️

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...