25.7.21

ULUBIEŃCY OSTATNICH MIESIĘCYCH



Na rynku kosmetycznym pojawia się tak dużo fajnych produktów, że ciężko już nas czymś zachwycić, a co dopiero zaskoczyć. Przyznaję, że tak jest i ze mną i na blogu nie pojawiały się posty w kategorii ulubieńcy. Przez ostatnie miesiące znalazłam kilka produktów, do których chętnie wracam i dziś chcę wam o nich opowiedzieć.

BOHOBOCO perfumy YELLOW ROSE INCENSE 

To zapach, który zachwycił mnie tak mocno, że zapragnęłam mieć go w pełnym wymiarze. Zrobiłam sobie prezent na urodziny i kupiłam go. Dla mnie jest to zapach idealny na lato. Często zmieniam perfumy i zawsze pokazuję wam je na instagramie, ale o tym zapachu muszę wspomnieć tutaj, bo jest to zapach, który mnie oczarował i na pewno będę do niego wracać. Chcąc przybliżyć wam, jak pachną perfumy posłużę się ich opisem ze strony producenta:

NUTY GŁOWY: róża, goździki, cynamon.
NUTY SERCA:
 kadzidło, oud, bursztyn.
NUTY SPODU: patchouli, żywica, białe piżmo.
Moim zdaniem perfumy mają zapach bardzo kobiecy, zmysłowy i są jednocześnie lekkie i ciężkie. Dla mnie są idealne.

MAYBELLINE błyszczyk do ust z serii LIFTER GLOSS

Na co dzień lubię używać błyszczyków, a w szczególności wiosną i latem. W letnie miesiące błyszczyk moim zdaniem nadaje lekkości makijażowi. W torebce zawsze nosze właśnie ten błyszczyk od MAYBELLINE w odcieniu 008 STONE, najpopularniejszym odcieniu tego produktu. Oprócz tego, że usta pięknie się błyszczą po jego nałożeniu, to są też dobrze nawilżone. No i ten jego słodki waniliowy zapach... Kolor 008 STONE , to odcień nude, choć dostrzegam w nim delikatnie różowe podtony. Moim zdaniem jest na uniwersalny i sprawdzi się u każdego.

EVELINE tusz do rzęs VARIÉTÉ

Pisałam już o nim na instagramie. Od kilku miesięcy kupuję go cały czas i nawet nie kusi mnie spojrzenie na inne tusze. Oprócz tego, że jest idealnie czarny i szybko zastyga na rzęsach - dzięki czemu nie musze się martwić, że odbije mi się na powiekach, to ma silikonową szczoteczkę. A ja jestem fanką takich szczoteczek w tuszach do rzęs. Moje rzęsy są wtedy bardzo dobrze rozdzielone. No i opakowanie, które dodaje mu eleganckości i tusz nie wygląda, jak wiele drogeryjnych tuszy, czyli tanio.

Glazel visage cień sypki z serii GLAMOUR w kolorze G1

Jestem sroką jeśli chodzi o makijaż i uwielbiam, kiedy powieka się błyszczy. A moim uzależnieniem błyskotkowym stał się właśnie ten cień od Glazel. Jego kolor ciężko określić. Na powiece wygląda na odcień złota, nałożony na suchą skórę wpada w bardziej w srebrne tony, a w opakowaniu wygląda na cielisty lekko brzoskwiniowy kolor. No i właśnie nie dajcie się mu zwieźć, bo w słoiczku wygląda bardzo niepozornie, a na powiece daje efekt WOW. Cień dostępny jest w zestawie z innymi cieniami w formie wieżyczki. Ja ten pojedynczy cień mam z październikowego pudełka BeGlossy.

fluff balsam do demakijażu 

Od ponad pół roku w kategorii demakijaż króluje u mnie ten produkt. Domywa każdy makijaż zarówno ten lekki, jak i ten cięższy. Dodatkowo pozostawia na skórze delikatne uczucie nawilżenia. Balsam podczas rozcierania w dłoniach zmienia swoją zbitą konsystencję w oleistą i wtedy możemy przystąpić do zmywania makijażu. U mnie sprawdza się do zmywania całego makijażu, włącznie z makijażem oczu. Nie wywołuje u mnie żadnego szczypania, czy podrażnienia oczu lub ich okolic. No i muszę tu wspomnieć, że wersja, którą cały czas kupuję, czyli maliny z migdałami pachnie obłędnie, aż ma ochotę się go zjeść. 

lynia tonik żelowy nawilżający 

Kupiłam go po zachwytach innych ludzi i sama się nim zachwyciłam. Nie sądziłam, że sam tonik może dać tak spore uczucie nawilżenia. Dlaczego tak się nim zachwycam? A no, dlatego, że w okolicy nosa i brody borykałam się z AZS i te części mojej twarzy były ekstremalnie przesuszone i podrażnione. Ten tonik dawał mi uczucie ulgi w tych miejscach i nawilżenia. I piszę w czasie przeszłym, ponieważ po dermatologicznym leczeniu udało mi się załagodzić te wszystkie zmiany, ale toniku używam cały czas i nie przestanę go używać. Nakładam go dłońmi na twarz ze względu na jego żelową konsystencję i wchłania się ekspresowo. Na twarzy nie pozostaje żaden tłusty czy lepki film, tylko samo nawilżenie. 


Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć jak wygląda cień na powiekach i błyszczyk na ustach.



POST NIE JEST SPONSOROWANY.

2 komentarze

  1. Mam ten balsam fluff i jestem bardzo ciekawa jak wypadnie :) A ten tusz eveline ma aktualnie na liście do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oba produkty polecam :)
      Daj znać, czy sprawdziły się u Ciebie :)

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...