17.1.17

PIELĘGNACYJNI ULUBIEŃCY UBIEGŁEGO ROKU


Nadrabiania zaległości ciąg dalszy, czyli moi kolejni ulubieńcy. Tym razem są to ulubieńcy ubiegłego roku i tak jak widzicie po tytule tego postu, są to tylko ulubieńcy pielęgnacyjni. Oczywiście mam też swoich ulubieńców z kategorii makijażu, ale o nich napiszę w kolejnym poście. Tym czasem zapraszam Was do przeczytania o moich perełkach pielęgnacyjnych. Dlaczego zaczynam od pielęgnacji? A no, dlatego, że pielęgnacja to podstawa idealnego makijażu.
Jeżeli zastanawiacie się co kryje się w słoiku, to odpowiadam, że są to czekoladki. Moi główni ulubieńcy 😍, każdego miesiąca, więc znalazły się tutaj jako dodatek. Was zachęcam do zrobienia sobie gorącej czekolady i do zabrania się za czytanie tego postu. Miłej lektury 😏
Moja pielęgnacja nie mogła obyć się bez sonicznej szczoteczki, którą kupiłam w Biedronce.


To małe urządzenie pomagało mi zarówno podczas oczyszczania twarzy jak i jej nawilżania. Dzięki tej szczoteczce wszelkiego rodzaju peelingi, maseczki oczyszczające, serum i krem świetnie wmasowywały się w skórę.

Skoro jesteśmy przy temacie sonicznej szczoteczki, to jest to idealny moment, by wspomnieć o kolejnym ulubieńcu z zeszłego roku, a mianowicie o kremie do oczyszczania twarzy z Nivea.


Ten kosmetyk sprawdzał się u mnie zarówno podczas letnich dni jak i tych jesiennych i zimowych. Używałam go do oczyszczania twarzy zarówno przed wykonaniem makijażu, jak i po zmyciu makijażu, no i oczywiście podczas dni, kiedy się nie malowałam. Po każdym użyciu tego kremu moja skóra była gładka, nawilżona i rozjaśniona. Bardzo polubiłam ten produkt marki Nivea.

Ubiegły rok pod względem pielęgnacji upłynął mi pod znakiem masek i to tych w płachcie. Pod koniec roku upodobałam sobie te "biedronkowe". Mam tutaj na myśli maski z firmy CZYSTE PIĘKNO a dokładnie chodzi mi o ślimakową maskę.


Za co ją tak polubiłam? Przede wszystkim za to, że ma w swoim składzie alantoinę. Jestem osobą, która kocha kosmetyki z alantoiną. Wam też polecam kosmetyki z alantoiną, bo to najlepszy składnik, który nawilża naszą skórę. Jak wiecie już z moich poprzednich postów, moja skóra w okresie jesiennym i zimowym staje się sucha. Ta maska pomaga mi ją nawilżyć i odżywić.
Nie jestem osobą, która od razu przekonuje się do jakiegoś kosmetyku, bo producent go zachwala i pisze o nim, że jest hitem. A takie właśnie stwierdzenie widniej na opakowaniu tej maski, no, ale cóż, nie sposób nie zgodzić się z producentem. Dla mnie ta maska jest hitem. I to w dodatku tanim hitem, bo kosztuje coś ok.6 zł.

Przy pielęgnacji moich włosów, którym zafundowałam wiele przejść (farbowanie, rozjaśnianie, farbowanie) bardzo pomocny okazał się olejek łopianowy z Green Pharmacy.


Systematyczne stosowanie go, pomogło mi w nawilżeniu moich włosów i pozbycia się suchych włosów a wręcz sianowatych. Stosując go od maja zeszłego roku, moje włosy zyskały blask, no i przede wszystkim stały się przyjemne w dotyku. Kolejny ulubieniec, który kosztuje pare złotych.
O tym jak go dokładnie stosuję na moich włosach przeczytacie klikając tutaj.

Przez trzy ostatnie miesiące ubiegłego roku stosowałam serum do rzęs marki Eveline. Producent zalecał stosowanie tego serum zarówno jako bazę pod tusz do rzęs jak i jako tylko serum. Po kilku dniach używania go, zauważyłam, że lepiej sprawdza się u mnie jako baza pod tusz.


Rzęsy po posmarowaniu serum są białe, dzięki czemu widzę nawet te najmniejsze rzęsy, które powinnam wytuszować. Oprócz tego moje rzęsy też są lepiej rozdzielone, no i co najważniejsze, zauważyłam ich wzrost i lekkie ich zagęszczenie.

Kolejnym moim ulubieńcem jest krem do rąk z evrēe, który w swoim składzie ma alantoinę i glicerynę 💕.

.
Tubkę z tym kremem mam już jakiś czas i jak widzicie jestem już na etapie skończenia tego opakowania. U mnie krem do rąk sprawdzał się zarówno w letnie dni i jak w te chłodniejsze. Zdał także egzamin, gdy podczas ostatnich mrozów, moje dłonie były wyjątkowe suche. Bardzo dobrze poradził sobie z ich nawilżeniem.

Zanim zaczniemy nawilżać naszą suchą skórę, najpierw trzeba złuszczyć martwy naskórek. Tutaj moim ulubieńcem stał się peeling drobnoziarnisty z Ziaji, z serii liście zielonej oliwki.


Produkt, który idealnie nadaje się do twarzy, ciała i dłoni  i jest o pięknym, lekkim zapachu oliwki. Pomagał mi walczyć z suchością na mojej twarzy i na moich dłoniach. W żaden sposób nie podrażnia mojej skóry. Po jego użyciu moja skóra jest gładka i pięknie pachnie. Natomiast swoim zapachem przypominał mi o letnich dniach, ponieważ jego zapach jest zdecydowanie zapachem lata.

Kolejny kosmetyk z Ziaji, który polubiłam zanim jeszcze rozpoczęłam swoją przygodę z blogiem. Mowa o produkcie do ust, czyli o maści oliwkowej.


Mam wiele pomadek ochronnych, szminek, błyszczyków i innych produktów do ust, ale to ten produkt zawsze musiał znaleźć się w mojej torebce. Jedyny produkt, który tak dobrze radzi sobie z nawilżeniem moich ust i z podtrzymaniem go na ustach.

Ostatni z moich ulubieńców, ale za to kolejny produkt z firmy Ziaja. Moje serce podbił pod koniec ubiegłego roku, po tym jak pomógł mi nawilżyć moją suchą twarz. Jak dobrze domyślacie się, chodzi o krem bio aloes nieperfumowany.


Jest to mój aktualny krem, który używam na co dzień. Bardzo dobrze radzi sobie z nawilżeniem mojej suchej twarzy. Nie powoduje podrażnień na mojej twarzy. Idealnie nadaje się pod makijaż. Nie powoduje, że podkład nałożony na nakremowaną twarz roluje się.
W tym poście dowiecie się, co dokładnie sądzę na jego temat.


POST NIE JEST SPONSOROWANY.

4 komentarze

  1. miałam kiedyś tą odżywkę eveline i miło ją wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi ulubieńcy, ale nie znam żadnego z tego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to, że Ci się podobają :)
      Zachęcam Cię do wypróbowania, któregoś z tych produktów :)

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...