4.4.17

ȆTRE BELLE HYALURONIC HYDRA POWER, CZYLI GOTOWY ZABIEG W TRZECH KROKACH

Czas zacząć opisywać dokładnie produkty z najnowszego pudełka U.R.O.K. Na pierwszy rzut idzie gotowy zabieg w trzech krokach marki Ȇtre Belle.
W niedzielne popołudnie zrobiłam sobie małe, domowe spa i wtedy też postanowiłam sprawdzić, jak zadziała na moją cerę gotowy zabieg w trzech krokach.
Producent swój produkt opisuje tak: 30 godzinne intensywne nawilżenie i obrona przed zmarszczkami w 3 krokach. Innowacyjny produkt dający efekt nawilżonej, rozświetlonej i ujędrnionej skóry. Zaletą jest też łatwa i szybka w aplikacja.
Czy produkt jest faktycznie innowacyjny i daje 30 godzinne nawilżenie? O wszystkim napiszę Wam w dalszej części tego postu. 😉



Pierwszym krokiem, jaki mamy wykonać, jest nałożenie maski w płachcie na oczyszczoną skórę twarzy. Ja tego typu maski bardzo lubię, ponieważ właśnie z takich masek najwięcej składników wnika w skórę. Maskę powinno się trzymać na twarzy od 15 do 20 min, ja trzymałam ją maksymalny czas. Zaraz po nałożeniu maski na twarz czułam lekki chłód, ale to uczucie zniknęło po ok. 2 min. Podczas trzymania jej na twarzy nie czułam żadnego uczucia pieczenia, więc miałam pewność, że nie podrażni mojej skóry. Po ściągnięciu maski skóra mojej twarzy była wyraźnie rozjaśniona i nawilżona. Ogromnym plusem też jest to, że moja skóra na twarzy miała jednolity kolor, tak jakbym miałam nałożony lekki krem CC, a żadnego takiego produktu na twarzy nie miałam. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym, jak maska wpłynęła na wygląd mojej skóry. Muszę przyznać, że jeszcze żadna maska w płachcie nie dała mi takiego efektu jak ta.
Maska nie ma żadnego zapachu, a jej rozmiar jest idealnie dopasowany do twarzy, więc nie da się jej nałożyć także na szyje. Dla mnie to mały minus, ponieważ maskami tego typu także lubię nawilżać skórę szyi. 



Kolejnym krokiem podczas zabiegu jest nałożenie serum. W saszetce mieściła się naprawdę dość spora ilość tego produktu, dlatego nałożyłam go nie tylko na twarz, ale i na szyję i dekolt. Serum po wyciśnięciu z opakowania miało błękitny kolor i bardzo ładnie pachniało. Zapach dawał mi wrażenie, że nakładam na skórę bardzo luksusowy produkt. Tak jak zalecał producent, po nałożeniu serum na skórę twarzy, szyi i dekoltu zaczęłam go delikatnie wklepywać. Podczas wklepywania go w skórę czułam lepkość na skórze i efekt delikatnego ściągnięcia skóry, ale szybko on zniknął. Serum miało bardzo gęstą konsystencję, dlatego na jego całkowite wchłonięcie musiałam poczekać ok. 10 minut. 
Po jego całkowitym wchłonięciu czułam, że moja skóra jest bardzo dobrze nawilżona. Myśle, że właściwie maska i serum w zupełności by wystarczyły do idealnego nawilżenia, ale zabieg miał być w trzech krokach, wiec sięgnęłam na koniec po krem. 


Ostatnim krokiem było nałożenie kremu. Niestety krem mnie rozczarował... Na początek swoim zapachem, o ile można to nazwać zapachem. Miałam wrażenie, że nakładam na skórę farbę do ścian, bo właśnie taki produkt przypominał mi swoim "zapachem". Pomyślałam, że zapach nie musi być przyjemny, byleby krem zadziałał na skórę i zrobił ten końcowy efekt wow. No i zrobił wow, ale nie było ono pozytywne. Krem zaczął się rolować na mojej twarzy, szyi i dekolcie. Nie chciał się w ogóle wchłaniać, dlatego byłam zmuszona użyć toniku do twarzy i zmyć go z twarzy. Na szczęście krem nie podrażnił mojej cery i nawet po jego zmyciu moja skóra na twarzy, szyi i dekolcie była bardzo nawilżona.


Podsumowując: Nawilżenie na mojej twarzy utrzymało się do następnego dnia. Przed wykonaniem makijażu nie musiałam nakładać kremu na twarz, ponieważ czułam, że jest ona naprawdę bardzo dobrze nawilżona. Jak się pewnie domyślacie jestem zachwycona tym, jakie efekty daje maska i serum i jednocześnie jestem zawiedziona kremem. Nie wiem, czy moja skóra była już tak bardzo nawilżona, że krem nie chciał się w ogóle wchłaniać i przez to zaczął się rolować. Czy może jednak jest to wina kremu. Jeśli któraś z Was także robiła sobie ten zabieg, to napiszcie w komentarzu, jak sprawdził się on u Was i czy krem wchłonął się bez żadnego problemu. 


POST NIE JEST SPONSOROWANY.

40 komentarzy

  1. Bardzo ciekawe :)
    Mój blog
    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy produkt, lubię takie kilkuetapowe zabiegi :-)
    Szkoda tylko, że z kremem były problemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy byłabym zadowolona z tego zabiegu ale kto wie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam właśnie nieco mieszane uczucia co do tego "kosmetyku", ale być może tylko mnie zawiódł ten krem :)

      Usuń
  4. hm wygląda na pierwszy rzut zacnie ale na razie chyba mu podziękuję bo mam inne ziomki w zapasie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem nie jest idealnym produktem, więc nie będe Cie zachęcać do próbowania go :)

      Usuń
  5. Kusi do zakupu, ale wolę inne tego typu maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Możesz spróbować, może akurat będziesz zadowolona z niego :)

      Usuń
    2. Jak będę miała okazję to chętnie wypróbuję :)

      Usuń
    3. OK, daj znać jak sprawdził się u Ciebie :)

      Usuń
  7. Pierwszy raz widzę tę maseczkę, ogólnie pomysł jest ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz spotykam się z tym zabiegiem i muszę przyznać, że mnie zaciekawił ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, że nawilżenie utrzymało się do następnego dnia. =)
    www.niedokoncakosmetycznie.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że krem się nie sprawdził... Ale na maskę bym się skusiła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo żałuję, że krem mnie zawiódł. Maska jako pojedynczy produkt jest świetna :)

      Usuń
  11. Nie stosowałam jeszcze nigdy tego zabiegu <3 Szkoda, że kremik się roluje ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale za to maska i serum są bardzo dobrymi produktami :)

      Usuń
    2. Chętnie wypróbuje na swojej skórze :) Zostaje na dłużej z przyjemnością <3

      Usuń
    3. Daj znać jak sprawdził się u Ciebie :)
      Bardzo się ciesze :)

      Usuń
  12. U mnie nieprzyjemny zapach kremu zupełnie go dyskwalifikuje. Niezależnie od tego jak dobre byłoby jego działanie. Zbyt blisko nosa :D I to mojego wyczulonego na zapachy nosa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni Cie rozumiem. Choć tak jak napisałam w poście, tylko krem miał okropny zapach, maska była bezzapachowa, a serum miało bardzo przyjemny zapach :)

      Usuń
  13. Może kolejna warstwa to było już zbyt dużo, a może krem nie jest zbyt dobrze dopasowany to działania razem z pozostałymi produktami z serii, ciężko ocenić. Niestety producent pominął peeling, który zawsze powinien być pierwszym krokiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, że kolejna warstwa, to było już zbyt dużo.
      Przed wykonaniem tego zabiegu w trzech krokach oczywiście zrobiłam peeling. Choć muszę przyznać, że przy maskach w płachcie innych firm także nie mamy załączonego peelingu. :)

      Usuń
  14. Mimo drobnych wad chętnie bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska świetnie nawilża, tak samo serum, więc myślę, że warto wypróbować ten produkt :)

      Usuń
  15. Super, muszę koniecznie wypróbować. Szkoda, że krem się roluje:( Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat u Ciebie krem nie będzie się rolował. Daj znać jak ten zabieg sprawdził się u Ciebie ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...