18.10.16

KOSMETYKI Z AMERYKI - MOJE ZAKUPY #2


W szale zakupów na promocjach w drogerii Rossmann, znalazłam czas na kolejne małe zakupy w drogerii internetowej Kosmetyki z Ameryki. Tak jak i poprzednim razem skusiła mnie tania wysyłka (5zł). Jednak podczas tych zakupów wybrałam przesyłkę z odbiorem w paczkomacie, a do koszyka powędrowały same nowości ze strony Kosmetyki z Ameryki. Więcej o cenach i produktach dowiecie się w dalszej części tego postu. 


Jak możecie zobaczyć na zdjęciu, kosmetyki w paczce były zabezpieczone bardzo sporą ilością folii bąbelkowej. Oprócz tego były one zapakowane w małą kartonową podstawkę a puste miejsce, które w niej pozostało było wypełnione styropianem. Oczywiście cała kartonowa podstawka (i jej zawartość) była owinięta folią. Miło jest widzieć jak pracownicy drogerii dbają o to, aby kosmetyki dotarły w nienaruszonym stanie do klienta.

Tak jak i przy poprzednim zamówieniu, promocja z tańszą wysyłką była dostępna tylko we wtorek (11 października). Jeśli czytałyście uważnie poprzedni post o moich zakupach w tej drogerii, to wiecie, że na przesyłkę czekałam tylko trzy dni. Oczywiście tak też było w tym przypadku. 


Zamówiłam trzy produkty, dwa do makijażu i jeden do pielęgnacji. Każdy z nich kosztował kilka złotych. Do koszyka powędrowały: serum do twarzy, szyi i dekoltu Golden Skin Care marki Marion, krem BB firmy Astor oraz kredka do oczu marki Revlon.

Zacznę od produktu do pielęgnacji, bo jest "rodzynkiem" w moim zamówieniu spośród tej kategorii.
Właściwie szczegółowy opis zamówionych przeze mnie produktów zaczynam od niego, ponieważ mamy już jesień i niestety zbliża się zima (piszę tak z racji tego, że nie należę do osób, które lubią tę porę roku). No, ale czas przejść do rzeczy.  


Serum marki Marion jest przeznaczone do każdego rodzaju skóry, ale poleca się go szczególnie do cery suchej, starzejącej się i dojrzałej. Należy go stosować na skórę twarzy, szyi i dekoltu.
Jak wiecie w wyglądzie naszej cery to pielęgnacja jest podstawą a w jej odpowiednim utrzymaniu pomaga właśnie serum. Osobiście uważam, że tylko systematyczność w pielęgnacji może pomóc w zachowaniu odpowiedniego nawilżenia skóry.  Wszystko na temat serum, jak działa i po co go używać znajdziecie tutaj.


Teraz czas na konkrety dotyczące tego produktu. Jak widzicie na zdjęciu, produkt ten posiada pipetkę, co bardzo ułatwia aplikację serum na skórę. Oprócz ułatwiania aplikacji, pomaga także wydobyć odpowiednią ilość produktu z opakowania. Pojemność tego serum jest standardowa dla produktów tego typu i wynosi 20 ml. Poprzednio miałam serum w wersji kremowej, ale właśnie z racji chłodniejszych dni postawiłam tym razem na serum kolagenowe. Zrobiłam to świadomie, ponieważ chcę mojej cerze zapewnić odpowiednią jędrność i elastyczność w okresie jesienno-zimowym.
Serum ma przeźroczystą konsystencję a jego zapach jest delikatny, co sprawia, że nakładam go na skórę z wielką przyjemnością.
Cena jak to bywa  przy produktach firmy Marion jest bardzo mała, bo wynosi 7,99 zł. Co do jakości tego produktu oceniam ją bardzo dobrze. Polecam Wam zakupić tego typu produkt i wprowadzić go do swojej codziennej pielęgnacji.


Kolejnym produktem, który znalazł się w moim internetowym koszyku jest wielofunkcyjny rozświetlający krem marki Astor. Pełna nazwa to: Astor Skin Match Glow BB Cream. Jego pojemność to 15 ml a cena to... 4,99 zł. Nie, nie pomyliłam się kosztował tyle a w sumie jeszcze nie co mniej, ponieważ przy poprzednich zakupach dostałam kod rabatowy w wysokości 5%. I taki też rabat został doliczony do każdego produktu zamawianego przeze mnie. Sam zamysł ze sprzedażą tak małego opakowania jest świetny, bo zmieści się do każdej torebki. Kolor jaki był dostępny to 200Nude i niestety nie jest to kolor na teraz. Jeśli myślicie, że ciemnieje na skórze, to się mylicie. On po prostu już sam w sobie jest bardzo ciemny, przynajmniej na tę porę roku. Same zobaczcie jak wygląda na skórze...


Na plus muszę uznać, że jak na krem BB dobrze kryje. Ma również bardzo przyjemny zapach. Niestety będzie musiał poczekać na moją opaleniznę a patrząc na to jak wygląda po rozsmarowaniu na mojej dłoni, to mam wrażenie, że opalenizna będzie musiała być na prawdę dosyć duża.


Trzecim produktem, z którego zakupu jestem najbardziej zadowolona jest kredka do oczu marki Revlon. Spytacie dlaczego, skoro produkty tej firmy są dostępne stacjonarnie w wielu drogeriach? Już odpowiadam, ponieważ kredka jest w takim kolorze, którego nigdzie nie mogłam kupić. Pośród jesiennych kolorów w szafach z ubraniami i w makijażu hitem stał się kolor burgundowy i w takim też kolorze poszukiwałam kredki do oczu. 


Ten przepiękny kolor to 06 AUBERGINE a pełna nazwa tej kredki brzmi: Revlon Eyeliner Pencil Crayon Cotour


Kredka należy do tych, które trzeba ostrzyć. Co do jej nakładania, to jest to prawdziwa przyjemność. Kredka nie łamie się podczas malowania nią a w swojej konsystencji jest lekko kremowa. Co do wykończenia, to nie jest ono matowe, ale satynowe, co równie pięknie wygląda. Kolejnym jej plusem jest to, że nie ma żadnego zapachu a niestety niektóre kosmetyki do makijażu mają bardzo nieprzyjemny, wręcz chemiczny zapach. Jeśli nie wierzycie na słowo, to zachęcam Was do jej zakupu. Ten kolor to prawdziwe cudo, pięknie podkreśli brązową, piwną i zieloną tęczówkę oka, więc warto mieć taki odcień kredki w swoich zasobach kosmetycznych. 

Na koniec dołączam zdjęcie paragonu, abyście mogli mieć potwierdzenie niezwykle małych cen tych produktów. W tle widzicie kod rabatowy, który jest dołączany do każdych zakupów. 


Oczywiście zachęcam Was do napisania w komentarzu czy któryś z tych produktów macie lub zamierzacie mieć w swojej kosmetyczce. Napiszcie także czy kupowałyście (jeśli tak, to co i czy jesteście zadowolone) już w drogerii Kosmetyki z Ameryki.


POST NIE JEST SPONSOROWANY.

6 komentarzy

  1. Bardzo fajne produkty, ale cos nie bardzo mi te tlo zjdeciowe podchodzi. Mój wzrok skupial sie na "Milego dnia" bardziej niz na produkcie który pokazywalas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zamiarem nie było oderwanie czytelnika od tematu (produktu), ale utrzymanie jednego tła. Przykro mi, że post Cię nie zainteresował.

      Usuń
  2. Ciekawe zamówienie :) Cieszy mnie, że cena przesyłki nie jest wygórowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto korzystać z tej możliwości i zamawiać właśnie, wtedy kiedy drogeria proponuje tańszą cenę wysyłki :)

      Usuń
  3. Biorąc pod uwagę mój jaśniutki odcień skóry wyglądałabym w tym kolorze kremu BB jak pajac :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona nie przejmuj się :) o tej porze roku po pomalowaniu nim też bym pewnie wyglądała jak pajac, chociaż jak brązowy pajac :D

      Usuń

PIERRE RENE 6TH SENSE NO. 05 VIVID CLOUDS

Dziś pokażę Wam z bliska mini paletę cieni 6th Sense no. 05 Vivid Clouds od Pierre   Rene . Pochodzi ona z najnowszej kolekcji 6th Se...